"Śledztwo prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko konkretnym osobom. Dotyczy doprowadzenia do szkody w wielkich rozmiarach przez przedstawicieli zarządu stoczni poprzez wynegocjowanie i zawarcie w listopadzie 2006 r. kontraktu na budowę statku" - poinformowała we wtorek PAP rzeczniczka gdańskiej prokuratury okręgowej, Grażyna Wawryniuk.
Postawą wszczęcia śledztwa było podejrzenie, że wartość kontraktu jest niższa niż rzeczywiste koszty, jakie poniesie stocznia z tytułu zakupu materiałów i wykonania jednostki. Jak napisała wtorkowa "Gazeta Wyborcza", koszty te mogą przekroczyć wartość kontraktu opiewającego na 40 mln euro.
Śledczy badają obecnie kontrakt zawarty z niemiecką firmą. Jak powiedziała rzeczniczka prokuratury, na obecnym etapie postępowania nie można mówić o stawianiu komukolwiek zarzutów.
Za wyrządzenie szkody w wielkich rozmiarach grozi do 10 lat więzienia. (PAP)