Akcje i obligacje dadzą zarobić

Mikołaj ŚmiłowskiMikołaj Śmiłowski
opublikowano: 2023-07-13 20:00

Warunki sprzyjają zakupowi dwóch popularnych klas aktywów. Nie oznacza to, że selekcja przestała być istotna - mówi Konrad Augustyński, dyrektor departamentu zarządzania aktywami Alior TFI.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • dlaczego akcje z GPW są najlepszym wyborem
  • jakimi sektorami warto się zainteresować
  • czemu w USA nie ma wielu okazji
  • co dalej z obligacjami
  • jaki portfel jest teraz najlepszy
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Mimo że pierwsze półrocze 2023 było dla inwestorów wyjątkowo dobre, nie ma jeszcze obaw o istotną giełdową korektę. Zarówno wśród akcji, jak i obligacji są aktywa, które dopiero czeka prawdziwa zwyżka cenowa. Warunki z pewnością są bardziej wymagające niż jeszcze kilka miesięcy temu, jednak przy uważnej analizie nadal można zbudować portfel, który sprawdzi się w perspektywie kilku kwartałów.

Główny składnik

Przy dobieraniu akcji do portfela obecnie najbardziej istotna jest ich wycena. Kierując się tym kryterium, nie sposób pominąć GPW. Mimo pokaźnej zwyżki cenowej – indeks WIG jest w tym roku już 16 proc. na plusie – historycznie polska giełda jest wciąż bardzo tania.

- Dla indeksu MSCI Poland wskaźnik P/E forward, który porównuje aktualną cenę akcji do zysków prognozowanych, wynosi 8,2 przy historycznej pięcioletniej średniej na poziomie 9,9. Perspektywy polskiego rynku akcji nadal są dobre. Systematyczny napływ pieniędzy z programu emerytalnego PPK będzie wspierał rozwój GPW. Dodatkowym impulsem będzie większe zainteresowanie funduszami akcji, które zwykle widać po okresie istotnego wzrostu indeksów. Należy też oczekiwać większej aktywności funduszy zagranicznych - mówi Konrad Augustyński, dyrektor departamentu zarządzania aktywami Alior TFI.

Okazji nie brakuje, szczególnie w sektorach, które z wielu powodów inwestorzy pomijali. Możliwie najwyższą stopę zwrotu zagwarantują te akcje, które nie skorzystały jeszcze z tegorocznej hossy.

- Na GPW pozytywnie oceniamy sektor bankowy, posiadający perspektywę mocnych wyników finansowych, których nie popsują nawet obniżki stóp procentowych. W kręgu naszego zainteresowania są również sektory przemysłowy i budowlany, w których poprawa wyników spółek dopiero nadejdzie w następnych kwartałach - dodaje Konrad Augustyński.

Zbliżające się wybory parlamentarne, które zdaniem części ekspertów są dodatkowym czynnikiem ryzyka, nie powinny odstraszać inwestorów, zarówno podczas kampanii wyborczej, jak i po publikacji oficjalnych wyników. Ciężko będzie o jakiekolwiek istotne zaskoczenie, które mogłoby negatywnie wpłynąć na giełdy.

- Trudno mi nawet wyobrazić sobie, że wynik wyborów mógłby mieć wpływ na ewentualne postrzeganie polskich aktywów. Rząd Zjednoczonej Prawicy wydaje się przewidywalny, więc ewentualne ponowne zwycięstwo zbyt wiele nie zmienia. Opozycja z kolei wydaje się różnić bardziej w kwestiach światopoglądowych aniżeli gospodarczych – przekonuje dyrektor departamentu zarządzania aktywami Alior TFI.

Co jeszcze

Małe ryzyko związane z wyborami nie oznacza, że czynniki ryzyka w ogóle nie występują. W każdych warunkach rynkowych zdrowy rozsądek nakazuje dywersyfikować składniki portfela. Pierwszą alternatywą dla polskich akcji, która przychodzi do głowy, są walory zza oceanu. Tym razem ich zakup nie jest jednak najlepszą opcją.

- Wyceny na rynku amerykańskim są powyżej historycznych średnich, szczególnie w segmencie spółek technologicznych, które drożały na fali zainteresowania sztuczną inteligencją. Oczywiście nadal można znaleźć ciekawe i tanie akcje, szczególnie wśród składników indeksu Russell 2000, które nie uczestniczyły jeszcze w trendzie wzrostowym. Szczególny potencjał mają przedstawiciele starej ekonomii, którzy posiadają mocne fundamenty i regularnie płacą dywidendę - mówi Konrad Augustyński.

Jeśli chodzi o walory zagraniczne, lepiej jest jednak szukać szczęścia na Starym Kontynencie.

- Szczególnie pod względem stosunku potencjalnego zysku do ryzyka rynek europejski prezentuje się znacznie lepiej niż amerykański. Okazji inwestycyjnych poszukujemy między innymi w Niemczech, Francji, Holandii i Szwajcarii - tłumaczy ekspert.

Dywersyfikacja na akcjach skończyć się nie może. Obecne środowisko makroekonomiczne, czyli spadająca inflacja i koniec cyklu podwyżek stóp, powinno sprzyjać instrumentom dłużnym. Polskie obligacje skarbowe już to odzwierciedlają, zagraniczne jeszcze nie, natomiast na nie również przyjdzie pora.

- Fundusze obligacji z polskiego rynku dają w tym roku dwucyfrowe stopy zwrotu, często większe niż ostatni odczyt tempa wzrostu inflacji CPI. W Stanach Zjednoczonych i w Niemczech sytuacja wygląda znacznie gorzej, o Wielkiej Brytanii nie wspominając. Wynika to jednak z tego, że cykl zacieśniania monetarnego w tych państwach jest przesunięty, dlatego i na nie wkrótce nadejdzie pora. Obserwujemy obecnie taką prawidłowość, że papiery najlepiej spisują się w krajach, w których w ubiegłym roku radziły sobie słabo w wyniku pokaźnych podwyżek stóp - dodaje Konrad Augustyński.

Nie sama stopa zwrotu
Nie sama stopa zwrotu
Zdaniem Konrada Augustyńskiego, dyrektora departamentu zarządzania aktywami Alior TFI, biorąc pod uwagę stosunek potencjalnego zysku do ryzyka, aktywa z Europy Środkowo - Wschodniej są lepszym wyborem niż amerykańśkie akcje.
Krzysztof Kania

Warto zdać sobie sprawę

Rola banków centralnych i stóp procentowych nadal jest istotna i warta odnotowania, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, gdzie czeka nas najprawdopodobniej kontynuacja jastrzębiej polityki monetarnej. To podejście rynek już wycenił i nie budzi ono jakichkolwiek skrajnych emocji, natomiast problemem byłaby ewentualna zmiana retoryki.

- Jedyne co bankierzy mogą zrobić, aby obniżyć inflację, to podnieść stopy i zdusić wzrost gospodarczy. Efekty swoich działań widzą po kilku kwartałach, dlatego tak łatwo o błąd, jedną decyzję za dużo lub za mało. Mogą wpędzić gospodarkę w kryzys lub doprowadzić do spirali inflacyjnej. Inwestorzy powinni się obawiać obydwu pomyłek. Kryzys spowodowałby spore straty na akcjach, a powrót wzrostu inflacji, a więc również konieczność podwyżek stóp, negatywnie odbiłyby się na instrumentach dłużnych - mówi Konrad Augustyński.

Pomóc ocenić efekty pracy bankierów mogą dane gospodarcze. Inwestorzy powinni zwracać uwagę na odczyty inflacyjne, zagłębiając się w ich szczegóły.

- Kluczowe będzie to, czy inflacja bazowa, nieuwzględniająca cen żywności i energii, będzie utrzymywać się na podwyższonym poziomie, trudnym do zwalczenia przez bankierów. Szczególnie w Stanach Zjednoczonych ważne będzie to, jak zachowuje się rynek pracy, czy jego siła oznacza, że oczekiwania inflacyjne zakotwiczyły się na podwyższonym poziomie. Najnowsze główne odczyty inflacji CPI będą więc miały mniejsze znaczenie, ponieważ ich spadek będzie konsekwencją efektu bazy, zeszłorocznego wzrostu cen surowców. Wszyscy będą patrzeć głębiej, dopatrywać się oznak lepkości inflacji bazowej - tłumaczy ekspert.

W takich warunkach portfel składający się z akcji i obligacji powinien sobie poradzić dobrze. Jeśli dywersyfikacja ze względu na rynek pochodzenia zostanie zachowana, inwestor będzie przygotowany na prawie każdą ewentualność, jeśli chodzi o scenariusze makroekonomiczne.

- Różnorodność ekspozycji, jaką dzięki akcjom i obligacjom można uzyskać, jest bardzo duża, podobnie jak ich dostępność i płynność. Czasy obecnie są bardzo ciekawe i widać wiele znaków zapytania na horyzoncie, dlatego unikałbym jednak strategii kupna na lata. Sądzę, że odpowiednia selekcja i dostosowywanie portfela do zmieniającej się sytuacji na rynku w nadchodzących latach pozwoli zarobić więcej niż koncentracja tylko na jednym rodzaju aktywów - dodaje Konrad Augustyński.

Różnie bywa

Konrad Augustyński w Alior TFI współzarządza kilkoma subfunduszami opartymi zarówno na akcjach, jak i obligacjach, o zróżnicowanym poziomie ryzyka. Minimalna wpłata do każdego z nich wynosi 50 zł.

Fundusz Alior Akcji, składający się głównie z funduszy inwestujących w lokalne instrumenty udziałowe, jest w tym roku na plusie 18,9 proc. To poziom zbliżony do średniej w grupie. W perspektywie trzyletniej jego wartość wzrosła o ponad 45 proc.

8,8 proc. w I półroczu zyskał fundusz Alior Stabilny na Przyszłość, inwestujący w papiery dłużne i instrumenty rynku pieniężnego. W ostatnich trzech latach jego stopa zwrotu była relatywnie słaba i wyniosła 0,8 proc. (wobec średniej w grupie wynoszącej 3 proc.). Aktywa tego funduszu to 10,03 mln zł.

Więcej, bo 81 mln zł, jest w portfelu funduszu Alior Obligacji, opartego głównie na polskim długu korporacyjnym. Jego tegoroczny wynik to 7,7 proc., zgodny ze średnią rynkową. Zwrot za trzy lata to jednak -6,7 proc. (średnia w grupie to -7,09 proc.).