Mimo że sytuacja makroekonomiczna jest o wiele bardziej stabilna niż na początku roku, a odczyty inflacyjne w mniejszym stopniu wpływają na zachowanie rynków, inwestorzy nadal powinni bacznie je obserwować, jednak pod nieco innym kątem. Przede wszystkim istotne jest tempo spadku i odległość do celu wyznaczonego przez banki centralne, które sugerują się kilkoma kluczowymi danymi z gospodarki.
– Dane gospodarcze nadal należy śledzić mając na uwadze, że inflacja spada przede wszystkim dzięki niższym cenom surowców i żywności. Banki centralne bacznie obserwują, jak dwuletni okres wysokiej inflacji utrwalił się w gospodarce i czy można przyjąć, że jej stopniowy spadek jest pewny. Kluczowe są więc takie wskaźniki, jak inflacja bazowa, wzrost płac, stopa bezrobocia, popyt na pracę i ceny usług - mówi Michał Szymański, prezes VIG/C-Quadrat TFI.
Ci, którzy obserwują dane oraz są na bieżąco z komunikatami płynącymi z amerykańskiego Fedu wiedzą, że na obniżkę stóp w Stanach Zjednoczonych - które są dla rynków akcji najbardziej kluczowe - przyjdzie jeszcze poczekać. Decydenci skłaniają się nawet ku jeszcze dwóm podwyżkom stóp przed zakończeniem cyklu.
- Gospodarka Stanów Zjednoczonych nie przejawia oznak ryzyka poważnej recesji, co daje bankierom możliwość utrzymania obecnych, podwyższonych stóp procentowych przez dłuższy czas. Presja na rynku pracy spadła wskutek zmniejszenia się popytu na pracę, a nie przez istotny wzrost bezrobocia, co jest korzystne dla stabilności gospodarki. Również kryzys bankowy z początku roku, który doprowadził do zmniejszenia dostępu do kredytu, nie okazał się na tyle głęboki, aby załamać wzrost PKB. W naszym scenariuszu bazowym nie przewidujemy obniżki stóp Fedu w 2023 r. - dodaje Michał Szymański.
W sytuacji, w której nie tylko Fed, ale również Europejski Bank Centralny utrzymują jastrzębią politykę pieniężną, mocno razi obecna polityka RPP. Jeżeli polscy bankierzy dłużej utrzymają stopy na obecnym poziomie lub obniżą je jeszcze w 2023 r., co jest prawdopodobne, ucierpią rodzima waluta i papiery dłużne.
– W Polsce od kilku miesięcy zapowiada się obniżki stóp, jednocześnie zwiększając przedwyborcze wydatki budżetowe. Inwestorzy międzynarodowi mogą ocenić potencjalny cykl spadkowy stóp procentowych jako działanie polityczne, a nie potwierdzenie trwałego spadku inflacji, co spowoduje spadek wartości złotego i wzrost rentowności obligacji skarbowych - tłumaczy ekspert.

To jest to
Obligacje skarbowe zdaniem eksperta nie są więc najlepszym wyborem, ale luzowanie polityki pieniężnej może stworzyć okazje w mniej popularnych ostatnio sektorach GPW.
- Inwestorzy przywiązani do trendów będą nadal poszukiwać okazji w nowych technologiach, takich jak modna w tym roku sztuczna inteligencja. Natomiast ci, którzy szukają inwestycji w sektorach mogą się skupić na spółkach cyklicznych. Ich uwagę powinny przyciągać podmioty z sektorów: surowcowego, paliwowego czy finansowego, które powinny korzystać z potencjalnej poprawy sytuacji w przemyśle - przekonuje Michał Szymański.
Wybory parlamentarne i kampania wyborcza powinny również wspierać notowania konkretnych sektorów - wszystko zależy od tego, co partie polityczne obiecają wyborcom.
- Dla przykładu, program Pierwsze mieszkanie może wspierać notowania deweloperów mieszkaniowych. Skala nowych wydatków w kontekście prowadzonej polityki monetarnej może z kolei wpływać na notowania waluty i rentowności obligacji. W tym ostatnim oczywiście wiele także zależy od wydarzeń na światowych rynkach - czy będzie utrzymywał się okres względnego spokoju jak obecnie, czy też dojdzie z jakiegoś powodu do wzrostu awersji do ryzyka – dodaje Michał Szymański.
Kilka różnych składników
Portfel składający się tylko z polskich akcji byłby obarczony sporym ryzykiem, warto więc pomyśleć o innych aktywach. Oczywistym wyborem są amerykańskie akcje, jednak ich wycena pozostawia wiele do życzenia, dlatego lepiej szukać zysków na innych giełdach. Można również rozważyć inwestycję w obligacje korporacyjne lub w dobra poza rynku kapitałowego.
- Zdywersyfikowany portfel pokazuje swoją siłę przede wszystkim w okresach podwyższonej zmienności, kiedy materializują się rodzaje ryzyka. Historyczne dane wskazują na bardziej wygładzone i powtarzalne zyski w dłuższej perspektywie czasu z portfeli zdywersyfikowanych. Inne aktywa, w szczególności te nisko skorelowane z aktywami finansowymi, zawsze będą obniżały ryzyko i zmienność portfela inwestycyjnego, jednak wymagają wiedzy specjalistycznej. Jeżeli więc ktoś nie ma kapitału na zakup nieruchomości, to nie szkodzi, bo akcje i obligacje oraz ewentualne depozyty pozwalają zbudować dobrze zdywersyfikowany portfel - mówi Michał Szymański.