...ale na razie brak chętnych na promowe bazy morskie

Cezary Pytlos
opublikowano: 2000-12-21 00:00

Nowy właściciel infrastruktury może przejąć kontrolę nad transportem promowym...

...ale na razie brak chętnych na promowe bazy morskie

Los baz promowych w Gdańsku i Świnoujściu warunkuje przyszłość krajowych przewoźników promowych. PŻB i tak już dogorywa, lecz Unity Line mógłby utoczyć jeszcze trochę krwi szwedzkiemu przewoźnikowi Stena, ale jeśli przyczółki promowe trafią w obce ręce, to może być po Unity.

Najokazalsza jest Baza Promów Morskich w Świnoujściu, zbudowana przy znacznym finansowym udziale Skarbu Państwa. Przedsięwzięcie trwało blisko 12 lat i pochłonęło 154 mln zł. W wyniku przeprowadzonej rozbudowy 2,5-krotnie zwiększyły się możliwości obsługowe tranzytu pasażerów, samochodów i ładunków. Obecnie baza może obsłużyć 810 tys. pasażerów, 150 tys. samochodów osobowych, 690 tys. wagonów kolejowych oraz 2,62 mln ton ładunków rocznie.

Blokada bankowa

Niestety, PŻB nie jest w stanie utrzymać takiego majątku, dlatego MSP chce sprzedać bazy, co zdaniem oficjeli uratuje firmę. Taki pomysł uzdrowienia PŻB spodobał się również w Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej. Jedynym problemem są wierzyciele kołobrzeskiego przewoźnika. Długi PŻB, idące w dziesiątki milionów dolarów trzymają w rękach banki, bo zobowiązania te są efektem kredytów zaciągniętych na przebudowę Pomeranii i zakup Boomeranga. Na bazach promowych zaś poczyniono zastawy hipoteczne. PBK, jeden z wierzycieli firmy, nie ujawnia swojego stanowiska. Wiadomo, że toczą się burzliwe rozmowy, czy sprzedać bazy z obciążeniem hipotecznym inwestorowi za przysłowiową złotówkę, czy też po cenie rynkowej, spłacając ze zdobytych tą drogą środków zadłużenie.

Tak, czy inaczej do kasy PŻB trafi niewiele, ale uda się firmę przynajmniej oddłużyć.

— Tymczasem PŻB potrzebne są środki inwestycyjne — uważa Paweł Porzycki z Unity Line.

A do inwestowania nikt się nie kwapi.

— Wyraziliśmy wstępne zainteresowanie prywatyzacją PŻB, ale po zbadaniu firmy oceniliśmy, że środki z planowanego przez MSP dokapitalizowania pochłonęłoby zadłużenie. Żeby firma przynosiła zyski należy w nią zainwestować blisko 200 mln zł, dlatego zrezygnowaliśmy — mówi Andrzej Montwiłł, prezes Zarządu Portu Szczecin-Świnoujście.

Wydaje się, że również w Unity Line — dawniej zainteresowanej konsolidacją z kołobrzeskim przewoźnikiem — entuzjazm z tym związany już opadł.

Promowa ruletka

Prawo pierwokupu morskich baz mają krajowe porty morskie, na których terenach są one ulokowane. Przedstawiciele portów szczecińsko-świnoujskiego i gdańskiego są skłonni przyjąć je pod swoje skrzydła, ale za rozsądną cenę. Jaką? Zależy od obranej ścieżki ich wyceny. W Szczecinie alarmują o zagrożeniu, jakie może przynieść wystawienie baz na sprzedaż w wolnym przetargu, bo mogą trafić w ręce zagranicznych operatorów, jak np. Stena Line. W krótkim czasie zniknęłaby wtedy — zdaniem portowców — krajowa żegluga promowa.

— Stena raczej nie jest zainteresowana przejmowaniem baz promowych, bo ich zakup to inwestycja długoterminowa. Mówienie zaś o przejęciu w kontekście wyeliminowania konkurencji jest chybione, bo ich funkcjonowanie nawet w nowym układzie właścicielskim regulują nie tylko krajowe, ale i unijne przepisy — dystansuje się Ryszard Bogdan ze Steny Line.

Cezary Pytlos

[email protected]

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface