Analitycy do tej pory zachwalali tempo rozwoju Alior Banku i radzili kupować akcje. Kamil Stolarski z BM BESI uważa jednak, że oczekiwania dotyczące zysków są mało realistyczne. Dlatego wydał rekomendację „sprzedaj”.
— Alior jest wyceniany na 2,1-krotność stosunku ceny do wartości księgowej na 2013 r. (to 40 proc. premia w porównaniu z szacunkami BESI), co odzwierciedla nazbyt optymistyczne oczekiwania rynku co do wzrostu zysków i sumy bilansowej — pisze w uzasadnieniu rekomendacji Kamil Stolarski. Specjalista BESI jest sceptyczny co do możliwości spełnienia przez Alior Bank oczekiwań rynkowych w przypadku zysku — według analityków BESI Alior Bank w latach 2013-15 zanotuje zysk netto o odpowiednio 4 proc., 27 proc. i 37 proc. poniżej konsensu, wyliczonego przez agencję Bloomberg na podstawie prognoz analityków. Sceptycyzm analityków BESI w stosunku do wyceny Alior Banku wynika również z niskiej oceny jakości wyników raportowanych przez bank. Kamil Stolarski podkreśla, że Alior agresywnie rozpoznaje przychody.
Znaczna część przychodów banku z kredytów gotówkowych nazywana jest prowizją od sprzedaży ubezpieczeń i rozpoznawana w momencie sprzedaży kredytu, podczas gdy zdaniem analityka są to przychody o charakterze odsetkowym, które powinny być rozłożone w czasie. BESI zwraca również uwagę na niski wskaźnik pokrycia rezerwami kredytów przeterminowanych w stosunku do konkurentów.
Największym ryzykiem dla rekomendacji BESI jest to, że Alior Bank powinien kontynuować wzrost raportowanego zysku netto bez względu na warunki makroekonomiczne. To zdecydowanie wyróżnia Alior w 2013 r., biorąc pod uwagę, że BESI spodziewa się spadku zysków całej branży w 2013 r. Kamil Stolarski, analityk BESI i autor raportu, spodziewa się, że w 2014 r. dynamika wzrostu zysków Aliora będzie dalej spadała, podczas gdy pozostałe polskie banki zaczną poprawiać swoje wyniki, co sprawi, że wzrostowy charakter Alior Banku nie będzie już tak rzadką i mocno poszukiwaną przez inwestorów cechą.