Z miesiąca na miesiąc było gorzej, teraz trzeba ratować się przed upadłością. W czwartek Alma złożyła wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego. Jeśli sąd się do niego przychyli, kontrolowana przez Jerzego Mazgaja spółka, której główną działalnością jest prowadzenie sieci delikatesów, będzie chroniona przed składanymi przez wierzycieli wnioskami o upadłość i dostanie czas na dogadanie się z nimi w sprawie restrukturyzacji długów.

Decyzja została podyktowana "potrzebą ochrony praw i interesów spółki oraz akcjonariuszy. Spółka podjęła decyzję o konieczności podjęcia istotnych działań restrukturyzacyjnych, zmierzających do poprawy sytuacji finansowej Spółki i uniknięcia ogłoszenia upadłości Spółki", podała Alma.
Alma zaktualizowała też prognozy, opublikowane w marcu. Wtedy oczekiwała, że 2016 r. zamknie z przychodami przekraczającymi 900 mln zł i zyskiem netto na poziomie 7 mln zł. Teraz przychody mają wynieść „powyżej 660 mln zł", z prognozowania zysku spółka zrezygnowała. W piątek w południe giełdowy kurs akcji spółki spadał o 6 proc.
Jeszcze w sierpniu Alma ogłosiła rozpoczęcie „przeglądu opcji strategicznych", w ramach którego miała zastanowić się nad pozyskaniem inwestora branżowego lub finansowego. Wtedy w ciągu jednej sesji kurs spadł o ponad 25 proc. Przypomnijmy, że w pierwszym półroczu przychody Almy były o 9,1 proc. niższe niż rok wcześniej, ich skala nie pozwoliła też na realizację marcowej prognozy. Trochę lepiej było pod kątem rentowności, bo na poziomie jednostkowym zanotowano zysk operacyjny wobec straty przed rokiem.
Od początku września Alma sprzedawała najbardziej płynne składniki majątku, czyli pakiety akcji w innych notowanych na GPW spółkach. Na pierwszy ogień poszedł pakiet akcji w Vistuli, za który zainkasowano 17,2 mln zł. Po tej transakcji bezpośredni udział Almy w odzieżowej spółce spadł z 7 do 3,81 proc. Prawie 7 proc. mają jeszcze podmioty powiązane, czyli Krakchemia i Jerzy Mazgaj. Potem sprzedano także pakiet Krakchemii – prawie 15 proc. jej akcji było wartych 4,3 mln zł.
Oprócz Jerzego Mazgaja duże pakiety akcji Almy mają dwa fundusze - Ipopema TFI (19,06 proc. kapitału) i OFE PZU Złota Jesień (16,87 proc.)
- Alma jako delikatesy wyróżniała się na rynku asortymentem i estetyką 5-10 lat temu. Potem jednak rozpoczęła się rewolucja jakościowa, w ramach której supermarkety i dyskonty zaczęły wprowadzać na półki porównywalne produkty – może nie były tak ładnie opakowane i wyeksponowane jak w delikatesach, ale były. Almie zabrakło odpowiedniej skali, by w tych warunkach skutecznie konkurować – nie była w stanie uzyskać tak dobrych warunków zakupowych, a w konsekwencji zaoferować klientom takich cen, żeby skutecznie walczyć z innymi sieciami – ocenia Maria Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.