Walter Lindner, przedstawiciel resortu dyplomacji potwierdził po raz pierwszy oficjalnie, że w ambasadzie Niemiec w Paryżu dochodziło do nieprawidłowości. Wcześniej Le Monde pisał, że w ambasadzie jest nieoficjalny fundusz, który służy płaceniu personelowi za obsługiwanie specjalnych imprez przeprowadzanych dla stron trzecich.

Reuters przypomina, że sprawa ujrzała światło dzienne kiedy były lokaj i główny kelner oskarżyli ambasadę o korzystanie z fałszywych faktur w celu zasilania wspomnianego funduszu gotówką. Była potem wykorzystywana do opłacania personelu za udział poza godzinami pracy do obsługi imprez, które organizowały w ambasadzie prywatne spółki, jak BMW, czy Mercedes.