Amerykanie i Węgrzy rozegrali rekordowy dzień na GPW

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2024-03-21 20:00

W dniu o największych obrotach w historii jeden z algotraderów zwiększył aktywność, drugi wręcz przeciwnie. Krach notowań LPP miał zaś mniejsze znaczenie niż ruchy na akcjach banków.

  • w jakich okolicznościach GPW ustanowiła nowy dzienny rekord obrotów
  • jakie firmy inwestycyjne najintensywniej handlowały tego dnia
  • jaką część handlu wygenerowali zdalni członkowie giełdy
  • jaki wpływ na rekord obrotów miał raport Hindenburga o LPP
  • jaki tzw. dzień trzech wiedźm
  • a jaki korekty indeksów, również tych zagranicznych
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Mija tydzień odkąd obroty na warszawskiej giełdzie po raz pierwszy w historii przekroczyły 6 mld zł. Była to zarazem dopiero trzecia sesja w historii o obrotach powyżej 5 mld zł. W piątek, 15 marca 2024 r., z rąk do rąk przeszły akcje o wartości 6,03 mld zł. To o 598 mln zł więcej niż wynosił poprzedni rekord, który został ustanowiony we wrześniu 2018 r. przy okazji przesunięcia polskich akcji z indeksów rynków wschodzących do indeksów rynków rozwiniętych agencji FTSE Russell.

Sesja 15 marca 2024 r. na warszawskim parkiecie naznaczona była raportem Hindenburg Research zarzucającym LPP tylko pozorne wycofanie się z Rosji. Był to także tzw. dzień trzech wiedźm, czyli wygasania serii instrumentów pochodnych. Nie należy jednak wyolbrzymiać wpływu tych czynników na ustanowienie nowego rekordu obrotów.

Kurs LPP po raporcie Hindenburga runął o 35,8 proc. Taka zmiana dzienna to niewątpliwie ewenement jak na blue chipa. Akcjami LPP handlowano też najaktywniej spośród wszystkich spółek. Tyle że w dniu debiutu Allegro z rąk do rąk przeszły walory platformy e-commerce o wartości 4 mld zł. Piątkowe obroty akcjami LPP to 1,15 mld zł, zaledwie 92 mln zł więcej niż na następnej sesji, gdy handel akcjami wszystkich spółek osiągnął tylko 2,19 mld zł, a LPP znów było spółką o największych obrotach. Tym razem po konferencji, w trakcie której odzieżowy gigant odpierał zarzuty Hindenburga.

Dzień trzech wiedźm to określenie dnia wygasania kontraktów terminowych na indeksy oraz opcji na indeksy i akcje. Konieczność rozliczenia lub rolowania pozycji generuje wtedy większą zmienność na instrumentach bazowych jakimi są akcje. Tyle że na GPW opcji na akcje nie ma w ogóle, a indeksowe dotyczą tylko WIG20 i mają niewielkie znaczenie w porównaniu do kontraktów terminowych na ten indeks. W przypadku GPW należałoby więc mówić raczej o dniu jednej, a nie trzech wiedźm.

75 proc. zdalnego obrotu

W trakcie rekordowego piątku handel stymulowali głównie zdalni członkowie giełdy, a więc firmy zagraniczne, które nie korzystają z pośrednictwa polskich biur maklerskich ale są bezpośrednio podłączone do giełdy. Ich udział w obrotach wyniósł 75,4 proc. To dużo nawet biorąc pod uwagę rosnące w ostatnich latach znaczenie zdalnych członków giełdy. W 2023 r. mieli oni 58,1 proc. udziału w rynku. W pierwszych dwóch miesiącach 2024 r. podobnie – równe 58 proc. Zresztą już na następnej sesji po tej rekordowej spuścili z tonu, schodząc ze swym udziałem w obrotach do 56,9 proc. Do grona pięciu największych brokerów weszły dzięki temu biura maklerskie PKO BP i Santander Bank Polska.

W dniu pobicia rekordu obrotów całą piątkę biur maklerskich o największych obrotach stanowiły firmy amerykańskie. Określenie biura maklerskie nie jest w tym przypadku ścisłe. Poza maklerskimi odnogami Goldmana Sachsa, Bank of America, Morgana Stanleya i J.P. Morgana w gronie tym znalazła się bowiem firma Jump Trading. Korzysta ona ze statusu zdalnego członka giełdy, choć nie jest domem maklerskim, ale inwestorem wykorzystującym handel algorytmiczny wysokich częstotliwości do gry na własny rachunek.

W piątek, 15 marca, Jump Trading miał 11,7 proc. udziału w handlu akcjami, podczas gdy na następnej sesji tylko 3,3 proc., a w pierwszych dwóch miesiącach 2024 r. razem wziętych 4,9 proc. W przypadku kontraktów terminowych Jump Trading specjalnie się jednak nie zaktywizował. Odpowiadał za 9,9 proc. handlu, podczas gdy w 2023 r. było to 9,4 proc., a w styczniu i lutym 2024 r. łącznie – 9,2 proc.

Druga amerykańska firma handlu wysokich częstotliwości operująca na GPW jako zdalny członek giełdy nie była szczególnie aktywna. Chodzi o Hudson River Trading. W przeciwieństwie do Jump Trading uzyskała status członka GPW tylko po to, by operować na rynku kontraktów terminowych. W rekordowy piątek jej udział w rynku futures wyniósł 12,8 proc., a więc poniżej tego z 2023 r. i pierwszych dwóch miesięcy 2024 r., kiedy to sięgał – odpowiednio – 13,9 oraz 15,7 proc. Zresztą już na sesji z poniedziałku 18 marca podskoczył do 17,4 proc.

- Te podmioty w większości działają intradayowo i na koniec dnia zamykają pozycje. Dzień wygasania kontraktów ma zaś swoją specyfikę i standardowo są w takich dniach mniej aktywni – mówi osoba znająca sytuację,

Jako ciekawostkę rekordowego piątku można wskazać Equilor Investment. To firma węgierska, również będąca zdalnym członkiem GPW. Wygenerowała 4,1 proc. handlu akcjami podczas rekordowej sesji, co dało jej 10. miejsce wśród wszystkich członków giełdy. Nie byłoby to warte wzmianki, gdyby nie fakt, że Equilor miał dotychczas symboliczne znaczenie. W pierwszych dwóch miesiącach 2024 r. jego udział w obrotach wyniósł 0,6 proc., a w całym 2023 r. 0,1 proc.

Banki, Budimex, Benefit

Dlaczego jednak zdalni członkowie giełdy tak się zaktywizowali na rynku akcji 15 marca 2024 r.? Z kilku źródeł usłyszeliśmy, że mogły mieć na to wpływ przede wszystkim korekty indeksów.

Najbardziej widoczne było zastąpienie Asseco Poland przez Budimex w składzie WIG20 od następnej sesji. Obroty akcjami obu spółek były podwyższone. Budimex wchodził przy tym również do benchmarku FTSE odzwierciedlającego koniunkturę wśród małych spółek z rynków rozwiniętych. Zresztą nie tylko on. Towarzyszył mu Benefit Systems.

15 marca 2024 r. z rąk do rąk przeszło ponad pięć razy więcej akcji Budimeksu i Benefitu niż na jakiejkolwiek z wcześniejszych sesji 2024 r. Podobnie wyglądało to wartościowo. Handel walorami Budimeksu osiągnął 441 mln zł, podczas gdy drugi najlepszy wynik w tym roku to nieco ponad 90 mln zł. Obroty akcjami Benefitu wyniosły 138 mln zł, podczas gdy dotychczas najaktywniejsza sesja 2024 r. zamknęła się kwotą 22 mln zł.

Ciekawe korekty benchmarków po sesji z 15 marca 2024 r. związane były nie tyle ze zmianami w samych składach indeksów, co wagami przypisanymi poszczególnym spółkom. Hossa wywindowała kursy banków tak wysoko, że przekroczyły regulaminowe limity indeksów WIG20 i WIG. W pierwszym PKO BP przekroczyło 15 proc., więc przy okazji kwartalnej korekty indeksu liczba akcji banku została zredukowana tak, by mieścił się w tym limicie. Sektor bankowy jako całość przekroczył też 30 proc. w indeksie WIG. W kalkulacji wartości indeksu zostały więc ścięte pakiety akcji kilku banków. Efekt? Piątkowe obroty walorami PKO BP to 600 mln zł. Najlepsza wcześniejsza sesja 2024 r. – 254 mln zł. Dla Pekao – odpowiednio – 460 i 174 mln zł. W przypadku Aliora i Santandera obraz był podobny.

- Fundusze, które benchmarkują się do indeksu WIG mogły z tego powodu sprzedawać akcje banków, a kupować inne, nawet jeśli nie są typowymi funduszami indeksowymi – tłumaczy przedstawiciel rynku finansowego.

Nie można przy tym twierdzić, że na rekordowej sesji siłą rzeczy podwyższone obroty notowały wszystkie spółki. Handel akcjami Dino Polska wynosił co prawda 283 mln zł, ale 12 stycznia było to 410 mln zł. JSW budziła większe zainteresowanie inwestorów 24 stycznia. CCC miało w 2024 r. aż sześć sesji o większych obrotach niż 15 marca.

- Jednego dnia mieliśmy raport Hindenburga na temat LPP, trzy wiedźmy oraz rebalancing kilku indeksów. Żaden z tych czynników z osobna nie wywindowałby obrotów do 6 mld zł, ale ziarnko do ziarnka i zebrała się miarka – podsumowuje jeden z naszych rozmówców.