Zaczyna się taniec godowy wokół Banku BPH, wystawionego przez amerykańską grupę GE na sprzedaż. Bankierzy inwestycyjni rozbiegli się po rynku na swaty, szukając chętnych na 11. pod względem wielkości bank w kraju. Łatwo nie jest. Panna młoda urodą nie grzeszy, ponieważ biznes BPH trudno uznać za kwitnący, i ma co najmniej dwa znane wszystkim defekty. Pierwszym jest pokaźny portfel kredytów hipotecznych o wartości 14,8 mld zł, w przeważającej części składający się z walut obcych. Kupujący będzie musiał znaleźć finansowanie dla tych 3-4 mld franków szwajcarskich.
— W przypadku Kredyt Banku i Nordei sprzedający zobowiązali się do finansowania portfeli walutowych przez określony czas. BNP Paribas kupił BGŻ z całym dobrodziejstwem inwentarza, biorąc finansowanie na siebie. Z docierających informacji GE chce zamknąć biznes w Polsce, nie wiążąc się już żadnymi zobowiązaniami — mówi jeden z bankierów inwestycyjnych.
Kolejną ułomnością, zmniejszającą atrakcyjność BPH, jest luka finansowa wielkości 10 mld zł. Przy 22,1 mld zł kredytów bank ma tylko 12,3 mld zł depozytów (dane po trzech kwartałach). Brakującą część uzupełnia finansowaniem z grupy. Nabywca będzie musiał zasypać dziurę z własnej kieszeni.
— Jeśli to będzie okazyjna wyprzedaż, pewnie znajdzie się kupiec, ale przy wysokich wymaganiach cenowych GE trudno będzie znaleźć kupca na Bank BPH — mówią bankowcy inwestycyjni.
Według nieoficjalnych informacji Amerykanie gotowi są zbyć bank za 0,6-0,7 wartości księgowej, pod warunkiem wszakże, że nabywca przejmie od nich wszystkie zobowiązania. Czy 40-procentowe dyskonto od 4,9 mld zł — taka jest wartość książki banku — zachęci do kupna „Bepehu”?
Gratka dla krajowego
Nasi rozmówcy uważają, że transakcja największy sens ma dla inwestorów już obecnych na rynku, ponieważ po konsolidacji mogą wyciągnąć korzyści z tytułu synergii. Taki nabywca może też być atrakcyjny dla GE, bo właśnie ze względu na możliwe dodatkowe profity byłby w stanie zapłacić większą sumę.
— Synergie sięgają 15 proc. bazy kosztowej, nawet do 50 proc. w przypadku mniejszego banku. Głównie w obszarze sprzedaży — mówi Grzegorz Cimochowski, partner w Deloitte.
Do gry, jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, nie ma zamiaru wchodzić PKO BP, finalizujący kupno Nordei. To oznacza, że z krajowych graczy potencjał do przejęć mają właściwie tylko dwa banki: BZ WBK, a raczej Santander, bo to on ma pieniądze, i Pekao z grupy Unicredit, który też pieniądze posiada (w przeciwieństwie do matki). Na rynku nie słychać, żeby Pekao przejawiał zainteresowanie BPH. Chętny jest natomiast Santander, weteran przejęć na naszym rynku, który kupił już trzy banki (AIG, BZ WBK i Kredyt Bank). Według nieoficjalnych informacji Hiszpanie nie mają jednak najlepszych notowań u Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), która ma pewne zastrzeżenia związane z fuzją BZ WBK z Kredyt Bankiem. Poza tym KNF już dawno powiedziała, że nie chce dalszej integracji rynku z udziałem największych banków. Wobec BPH ma też dodatkowe wymagania: inwestorem ma być bank nieobecny jeszcze na naszym rynku, legitymujący się ratingiem kredytowym nie niższym niż GE, które ma aż podwójne A z plusem (ocena Standard & Poor’s). Kto przeskoczy nad tak wysoko zawieszoną poprzeczką?
Warto zacząć od tego, kto w ogóle może być zainteresowany Bankiem BPH. Według bankierów inwestycyjnych do transakcji może przystąpić włoska Intesa Sanpaolo, bank, który od dawna tęsknym okiem spogląda na Polskę. Drugi co do wielkości gracz we Włoszech ma banki w większości krajów naszego regionu. Oprócz Polski. Przed rokiem Intesa otworzyła w Warszawie oddział, ale jest to właściwie tylko niewielkie biuro. Z naszych informacji wynika, że ten ruch nie spodobał się KNF, która nie przepada za inwestorami korzystającymi z paszportu europejskiego (nie muszą starać się o licencję bankową i nie podlegają krajowemu nadzorowi). Intesa nie ma też dobrych notowań z innego powodu — ostatnie stress testy europejskiego nadzoru oblało siedem banków z Włoch. To niewielkie instytucje, ale ich kondycja sporo mówi o stanie sektora bankowego i gospodarki włoskiej w ogóle. Zgody KNF raczej nie dostanie też węgierski OTP, jeden z uczestników przetargu na FM Bank, który z zainteresowaniem patrzy na Bank BPH, gdyż jego kondycję osłabiają córki na Ukrainie i w Rosji.
Przychylność dla Francuzów
Większe szanse na przychylność nadzoru mają Francuzi. Według naszych informacji BPH interesuje się Credit Mutuel, potężna unia bankowa z północnej Francji, solidnie prezentująca się instytucja, która najlepiej ze wszystkich banków znad Loary przeszła ostatnie stress testy. Inwestor najbliższy jest też oczekiwaniom KNF dotyczącym oceny ratingowej. S&P przyznał Credit Mutuel jedno A. Taki sam rating ma również Societe Generale, którego bankowcy inwestycyjni typują do roli kupca BPH. Bank ma w Polsce Eurobank, instytucję unikatową, gdyż prowadzi tylko działalność detaliczną, nie ma pionu korporacyjnego. Połączenie z Bankiem BPH pozwoliłoby na częściowe przynajmniej skompensowanie tych braków i stworzenie uniwersalnego banku.
— Societe Generale albo musi coś dokupić w Polsce, albo sprzedać. W ostatnich stress testach bank wypadł całkiem przyzwoicie, więc teoretycznie nie ma przeciwwskazańdo przejęć za granicą — mówi jeden z naszych rozmówców.
Na liście potencjalnych kupców jest również PZU, etatowy potencjalny przejmujący na krajowym rynku. Andrzej Klesyk, szef ubezpieczyciela, nie mówi nie, aczkolwiek zastrzega: — PZU jest gotowy uczestniczyć w każdej transakcji przejęć, także w sektorze bankowym, np. zapewniając finansowanie transakcji. Zasadniczym warunkiem jest jednak, aby finalnie wykreowały one wartość dla akcjonariuszy naszej firmy — mówi Andrzej Klesyk.
Jacek Chwedoruk, szef Rotschilda w Polsce, który nie jedną fuzję widział z bliska, uważa, że sprzedaż Banku BPH do łatwych należeć nie będzie ze względu na portfel hipoteczny i rozmiary.
— Bank jest za mały dla zupełnie nowego gracza na rynku. Najbardziej pasowałby do wszystkich dużych banków uniwersalnych obecnych już w Polsce, począwszy od PKO BP, aż po Raiffeisena. Jest tylko jedna kwestia do rozwiązania: jak wydzielić ryzyko z zamkniętego frankowego portfela hipotecznego BPH i zapewnić finansowanie — mówi Jacek Chwedoruk.
Warto dodać, że na Węgrzech, gdzie GE wystawił na sprzedaż niewielki Budapest Bank, wstępne zainteresowanie przejęciem zgłosił rząd Wiktora Orbana, w ramach strategii zwiększania udziałów krajowego kapitału w aktywach sektora bankowego z 50 proc. do 70 proc.