Amerykanie znów obcinają nam rating

Małgorzata GrzegorczykMałgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2016-01-28 22:00

Niższa ocena nie powinna zaszkodzić Polsce. Argumenty Dun & Bradstreet nie przekonują biznesu.

Dun & Bradstreet (D&B), amerykańska wywiadownia gospodarcza, w Polsce reprezentowana przez Bisnode, obniżyła ocenę ryzyka prowadzenia biznesu w Polsce. Powód: „agresywne działania rządu zagrażające praworządności kraju” i czynniki ekonomiczne: starzenie się społeczeństwa, spadek liczby narodzin i proces emigracji oraz wysoki stopień uzależnienia gospodarki od surowców z Rosji i oparcie gospodarki na węglu.

Gdzie sens i logika

Przedsiębiorcy wskazują, że przyczyny zmiany ratingu są nielogiczne.

— Reakcja agencji ratingowych [wcześniej taką decyzję podjęła S&P’s — red.] wydaje się przedwczesna, a większość wymienionych argumentów podważalna. Starzenie się społeczeństwa? To dotyczy całej Europy.

Na pewno długofalowo nie pomoże nam obniżenie wieku emerytalnego, ale również inne kraje wprowadzają podobne rozwiązania. Uzależnienie energetyczne od Rosji i węgla? Tu nic się nie zmieniło w ostatnich miesiącach — punktuje Joanna Bensz, prezes firmy inżynieryjnej CH2MHILL w Polsce. Podobnego zdania jest Katarzyna Soszka-Ogrodnik z Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej.

— Miks energetyczny Polski zdecydowanie wyróżnia nas na tle pozostałych krajów UE, bo udział węgla, który w większości wydobywamy sami, w produkcjienergii wynosi około 87 proc. O zależności energetycznej od Rosji możemy mówić w kwestii ropy czy gazu, przy czym na tle innych państw europejskich zależność ta jest mniejsza. Współczynnik dzietności w Polsce oscyluje wokół poziomu 1,3 już od ok. 2011 r., a wprowadzane są zmiany prodemograficzne, jak wcześniej roczny macierzyński czy aktualnie program 500+ — dodaje Katarzyna Soszka-Ogrodnik. Uspokaja także szef AmChamu, Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce.

— Oceny agencji ratingowych odzwierciedlają niepewność. W Polsce jest nowy rząd, który wprowadza i proponuje wiele zmian. Dodatkowo nałożył się na to konflikt z UE. Agencje czują, że nie powinny utrzymywać ratingu, choć nie stoi za tym żadna głębsza analiza. Za kilkakwartałów ratingi wrócą do poprzednich poziomów, jeśli okaże się, że gospodarka pozostanie mocna — przewiduje Tony Housh, który jest także doradcą w APCO Worldwide.

— Dla Amerykanów najlepsze jest wszystko, co amerykańskie. Tymczasem BRIC się wali, Afryka ucieka do Europy, wszyscy borykają się z trudnościami. Jedynym pewnikiem jest brak pewności i trzeba nauczyć się zarządzać zmianą, a nawet kryzysem — filozoficznie podsumowuje Antoni Mielniczuk, prezes Polsko-Saudyjskiej Izby Gospodarczej.

Na razie spokój

Eksperci nie sądzą, by niższy rating zaszkodził polskim firmom za granicą albo zniechęcił do inwestycji zagraniczne firmy. — Wszyscy inwestorzy obserwują rynek. Jednocześnie mnóstwo firm chce rozwijać się w Polsce lub rozpocząć tu działalność — opowiada Tony Housh. Niewykluczone, że część zagranicznych partnerów w ogóle nie zwróci na zmiany ratingu uwagi. Według Jacka Sosnowskiego, prezesa Polsko-Irańskiej Rady Biznesu, Irańczycy będą oceniać Polaków nie przez pryzmat ratingów, ale raczej realnych możliwości współpracy.

— Przy podejmowaniu decyzji o inwestycji w grę wchodzązupełnie inne czynniki: miejsce, rynek wewnętrzny, zasoby ludzkie, stabilizacja gospodarcza, poziom korupcji itd. Niekoniecznie są to te same elementy, które pasjonują finansistów wczytujących się w ratingi. Choć przyznam, że wolałbym mieć lepsze informacje — mówi Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. © Ⓟ

Polska jak Irlandia

Amerykańska wywiadownia gospodarcza Dun & Bradstreet, reprezentowana w Polsce przez Bisnode, obniżyła rating Polski z DB3a do pozycji DB3b w skali DB1a (bardzo niskie ryzyko) do DB7d (bardzo wysokie). To pierwsze w historii obniżenie przez D&Bratingu Polski, która obecnie znajduje się na tym samym poziomie co Czechy, Irlandia, Litwa, Łotwa, Malezja, Botswana czy Mauritius. W tym miesiącu spadły również oceny m.in. Malawi czy Zambii.