NOWY JORK (Reuters) - Rada amerykańskiego banku centralnego Fed, która rozpoczęła we wtorek pierwsze w tym roku posiedzenie nie zmieni stóp procentowych, pozostawiając je na najniższym poziomie od 40 lat z powodu groźby wojny w Iraku, przewidują analitycy.
Jednak część ekonomistów zwraca uwagę, że utrzymująca się słaba dynamika wzrostu gospodarczego w USA może przekonać Fed do zmiany nastawienia w polityce pieniężnej.
Z powodu obaw przed konfliktem zbrojnym w Zatoce indeksy giełd amerykańskich oscylują w okolicach najniższych poziomów od trzech miesięcy.
W czwartym kwartale ubiegłego roku gospodarka amerykańska wyraźnie straciła impet wzrostowy i wielu ekonomistów obawia się, że ożywienie nie nabierze tempa dopóki nie wyjaśnią się niepewności dotyczące wojny przeciwko Irakowi.
Przedstawiciele Fed wyrażali dotychczas przekonanie, że wydatki w gospodarce zaczną wkrótce rosnąć.
Z ankiety przeprowadzonej przez Reutera wśród 22 dealerów rynku pierwotnego wynika, że żaden z nich nie oczekuje, by na dzisiejszym posiedzeniu Fed obniżył główną stopę funduszy federalnych poniżej obecnych 1,25 procent.
Jednak czterech z nich uważa, że Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC) zmienić swoje stanowisko o równowadze niebezpieczeństw grożących gospodarce, czyli swe nastawienie w polityce, informując, że głównym ryzykiem stało się znów osłabienie tempa wzrostu.
Fed zaskoczył rynki finansowe na początku listopada obniżając stopy procentowe o 50 punktów bazowych i zmieniając nastawienie w polityce monetarnej.
Rada banku poinformowała, że zagrożenia dotyczące wzrostu inflacji i pogorszenia koniunktury równoważą się, podczas gdy większość ekonomistów nadal uważa, iż gospodarka USA nie wyszła jeszcze na prostą. Nastawienie Fed jest neutralne.
Dzisiejsza decyzja rady Fed zostanie ogłoszona po zakończeniu środowego posiedzenia - o godzinie 20.15 czasu warszawskiego.
Poniżej przedstawiamy kwestie, które Fed zapewne poruszy na spotkaniu:
SŁABE DANE
* Dane publikowane w najbliższy czwartek mogą pokazać, że w czwartym kwartale gospodarka amerykańska prawie przestała się rozwijać. Część analityków nie wyklucza również spadku PKB.
* Zamówienia na dobra trwałe w grudniu wzrosły zaledwie o 0,2 procent dzięki popytowi z sektora obronnego.
* Obawy przed wojną doprowadziły również do nieznacznego pogorszenia się nastrojów amerykańskich konsumentów w styczniu, poinformował we wtorek ośrodek badawczy Conference Board.
* Według różnych źródeł, obawy przed wojną zniechęcają amerykańskie firmy do inwestycji.
* Przedsiębiorstwa nadal redukują zatrudnienie. W listopadzie i grudniu w amerykańskiej gospodarce zlikwidowano ponad 180.000 miejsc pracy. Średnia liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych ustabilizowała się w ostatnich tygodniach na poziomie 378.000 wobec 425.000 kilka miesięcy temu.
* Ostatni raport Fed na temat aktywności gospodarczej zwany "beżową księgą" określa wzrost w USA jako "powolny", "słaby" lub "stonowany".
* Konsumenci nadal chętnie kupują nowe samochody i domy, ale skąpią na inne wydatki. W grudniu sprzedaż domów na rynku wtórnym zwiększyła się o 5,2 procent, a okres zakupów świątecznych był słaby. Jednak pewne czynniki wskazują na poprawę sprzedaży w sklepach na początku stycznia.
* Produkcja przemysłowa spadła w grudniu o 0,2 procent z powodu ograniczenia wytwórczości w branży motoryzacyjnej. Jednak ankieta wśród menedżerów branży przemysłowej przeprowadzona przez Instytut Zarządzania Podażą (ISM) nieoczekiwanie pokazała, że w grudniu aktywność w branży poprawiła się po raz pierwszy od czterech miesięcy.
* Fed raczej nie liczy jeszcze na efekt planu obniżenia podatków przedstawionego przez administrację Busha. Jego ostateczny kształt nie jest jeszcze znany, a ewentualny wpływ będzie widoczny najwcześniej w drugiej połowie roku.
* Inflacja nie stanowi problemu. Jednak ryzyko spadku cen, czyli deflacji, zaczęło ostatnie coraz bardziej niepokoić Fed.
CO NA TO FED?
* Prezes Fed, Alan Greenspan, powiedział 19 grudnia, że gospodarka nadal zmaga się z okresem przejściowych trudności, który zdaniem ekonomistów zaczął się pod koniec lata.
* Na początku tego miesiąca kilku szefów regionalnych oddziałów Banku Rezerwy Federalnej wyraziło przekonanie, że USA czeka okres umiarkowanego wzrostu. Nie zdawali się oni być szczególnie zaniepokojeni słabszymi sygnałami dobiegającymi z gospodarki.
* Ich zdaniem wzrost nabierze tempa i w drugiej połowie roku gospodarka będzie rosnąć w tempie trzech procent.
* Zarówno prezes Fed w Richmond - Alfred Broaddus, jak i szef oddziału w Filadelfii - Anthony Santomero prognozują, że ożywienie wydatków przedsiębiorstw nadejdzie w trakcie tego roku.
* Broaddus ostrzegł jednak, że wojna w Iraku może mieć "konkretny wpływ" na perspektywy gospodarcze w tym roku. Szef Fed w Bostonie - Cathy Minehan stwierdziła natomiast, że niepewności związane z wojną ograniczają wzrost i dopiero gdy miną firmy będą gotowe inwestować i zatrudniać nowych pracowników.
* Prezes Fed w Dallas, Robert McTeer powiedział natomiast: "Myślę, że warunki dla trwałego ożywienia oraz szybszego tempa wzrostu są bardzo dobre".
WYPRZEDAŻ OBLIGACJI, AKCJI I DOLARA
* Obawy przed wojną wywołały na rynkach finansowych przynajmniej okresową niechęć inwestorów do angażowania się w amerykańskie aktywa. Indeksy giełd w Nowym Jorku znajdują się w okolicach trzymiesięcznego dna, dolar jest najtańszy od trzech lat, a ceny ropy i złota nie przestają rosnąć.
* Rynek kontraktów terminowych na stopę funduszy federalnych uwzględnia 35-procentowe prawdopodobieństwo obniżki stóp do kwietnia tego roku. Na 22 dealerów rynku pierwotnego, pięciu oczekuje, że stopy procentowe zostaną obniżone na marcowym posiedzeniu Fed.
((Tłumaczył: Piotr Skolimowski; Redagował: Marcin Gocłowski; Reuters Messaging: [email protected]; Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, [email protected]))