Eksperci ostrzegają, że wysokie taryfy drastycznie obniżą marże indyjskich producentów paneli fotowoltaicznych, a ewentualne cła antydumpingowe dodatkowo utrudnią im konkurowanie na rynku amerykańskim. Sytuacja jest poważna, ponieważ Indie w ostatnich latach znacząco zwiększyły moce produkcyjne – do 74 gigawatów rocznie, a według prognoz do 2027 r. zdolności mają sięgnąć nawet 190 GW.
Tymczasem już dziś wiele zakładów wykorzystuje zaledwie 25 proc. swojego potencjału.
Nadwyżka mocy i spadek nowych projektów
Problem wzmaga fakt, że w Indiach wyraźnie spadła liczba nowych przetargów i przyznawanych projektów fotowoltaicznych. Federalne ministerstwo energetyki apeluje o ostrożność w składaniu ofert, wskazując na ograniczony wzrost popytu.
Według Yany Hryshko z Wood Mackenzie, już w 2026 r. Indie mogą wejść w fazę nadwyżki mocy produkcyjnych, co stanie się szczególnie bolesne w obliczu utraty amerykańskiego rynku.
Kosztowna zależność od chińskich komponentów
Znaczącym problemem jest również zależność indyjskich producentów od chińskich ogniw fotowoltaicznych. Moduły z chińskimi komponentami są o 48 proc. droższe niż te wytwarzane w Chinach, a moduły produkowane wyłącznie z indyjskich ogniw – aż o 143 proc.
Indie skorzystały z 82-procentowego spadku cen chińskich ogniw od końca 2022 r., co ułatwiło wzrost eksportu. Jednak plany rządu w New Delhi zakładają wprowadzenie od czerwca 2026 r. obowiązku stosowania krajowych ogniw – ponad trzykrotnie droższych od chińskich.
Eksperci ostrzegają, że nadchodzące regulacje mogą prowadzić do wzrostu importu chińskich komponentów w krótkim terminie, gromadzenia zapasów oraz gwałtownych wahań cen.
