Indeks Nasdaq zdołał zakończyć środową sesję na najwyższym poziomie od końca lutego. Atak na magiczną barierę 11 tys. punktów nie udał się za to wskaźnikowi Dow Jones, w czym duża zasługa wyjątkowo słabych papierów IBM i Exxon Mobil. Wszystko jednak wskazuje na to, że bessa na dobre pożegnała rynek za oceanem.
Świadczyć o tym może ostra zwyżka notowań Cisco, który zawsze uznawany był za najczulszy barometr koniunktury w sektorze hi-tech. Kurs spółki zyskał praktycznie bez powodu 12 proc. zwyżkuje Cisco, pomimo że analityk Morgan Stanley’a doradził ostrożność przy inwestycjach w tę spółkę. Niewiele słabiej zachowały się papiery konkurentów Cisco – Nortel Networks i Cieny. Przedstawiciel Lehman Bros. ujawnił, że kanadyjski NN jest blisko „poważnej reorganizacji oddziałów”.
Na rynku NYSE było w środę spokojnie. Niewielu z pogrążonych w minorowych nastrojach inwestorów zdołało zauważyć, że indeks Dow Jones odrobił straty i znajduje się obecnie zaledwie kilka procent poniżej historycznego maksimum z ubiegłego roku. Przed marszem w kierunku psychologicznych 11 tys. punktów powstrzymał go Exxon Mobil i IBM. We wtorek opublikowano niepokojące dane o zapasach ropy naftowej. Ich nadspodziewanie wysoka zwyżka sugeruje spadek cen surowca, co negatywnie odbije się na wynikach spółek naftowych. Banki inwestycyjne UBS Warburg i Credit Suisse First Boston zareagowały szybką obniżką rekomendacji dla przedstawicieli branży. W efekcie koncerny naftowe sporo straciły ze swojej rynkowej wartości.
Giełdy nie zaregowały na dane makroekonomiczne. Wartość zamówień przemysłu wzrosła w marcu w USA o 1,8 proc., poinformował Departament Handlu USA. Analitycy spodziewali się dynamiki rzędu 1,5 proc. Jednak bez uwzględnienia zamówień środków transportu, wskaźnik spadł o 1,2 proc., najwięcej od października zeszłego roku.
Przemek Barankiewicz, [email protected]