Ukraina wciąż podejrzewa, że sieć stacji paliw Amic jest powiązana z Rosją. 18 sierpnia portal ukranews.com podał, że ukraiński sąd zaaresztował 308 stacji paliw działających w Ukrainie pod szyldem Amic. To oznacza, że przejął kontrolę nad obiektami, kontami bankowymi i dokumentacją firmy, a śledztwo trwa. Sąd uważa, że sieć kontrolowana jest przez obywateli Rosji.
Decyzja ukraińskiego sądu odbiła się już echem na litewskim rynku paliw. Dziennik „Verslo žinios” podał, że firma Viada LT, która jest zarządcą sieci Amic na Litwie, zapowiedziała wypowiedzenie kontraktu, jeśli podejrzenia się potwierdzą.

Amic podkreśla austriackie więzy
O rosyjskich powiązaniach firmy Amic dyskutuje się też w Polsce. Przyczyną są początki firmy, która narodziła się w 2016 r., kiedy Łukoil sprzedał jej stacje benzynowe w Polsce i regionie. Rynki już wtedy zastanawiały się, czy to nie przeparkowanie przez Rosjan aktywów. Austriacka firma była młoda, nieznana i zatrudniała menedżerów związanych wcześniej albo z Łukoilem, albo z austriackim OMV, który współpracował z Rosjanami w wielu obszarach.
Zaraz po ataku Rosji na Ukrainę, do którego doszło 24 lutego, na stacjach Amic w Polsce dochodziło do protestów. Firma zapewniała jednak, że nie ma rosyjskich powiązań, ponieważ należy do austriackiej firmy inwestycyjnej, a atak potępia.
Dziś Amic wciąż zaprzecza rosyjskim powiązaniom. Na ukraińskiej stronie firmy zawisło oświadczenie, w którym podkreślono, że zarzuty są bezpodstawne, a za spółką stoi inwestor z Austrii.
Poprosiliśmy polską spółkę z grupy Amic o stanowisko.
“Odsyłamy do publikacji zarządu grupy AMIC. Trwa wyjaśnianie sprawy i nieprawdziwych informacji publikowanych w doniesieniach medialnych w Ukrainie” - odpisała nam firma.
Polski Amic na plusie
Amic, po przejęciu w 2016 r. aktywów rosyjskiego Łukoila, ma w Polsce 116 stacji. W 2020 r. zanotowały 53 mln zł zysku netto, a w 2021 r. 32 mln zł, co wynikło ze spadku marży paliwowej wywołanego presją inflacyjną. Zysk przeznaczono na pokrycie strat z lat ubiegłych. Średnia sprzedaż przypadająca na stację wzrosła z 248 w 2020 r. do 256,5 tony.
W marcowej rozmowie z PB Krzysztof Strzelecki, prezes polskiej spółki, podkreślał, że kontrolowany przez państwo Orlen jest jedynym dostawcą paliw firmy.
Poprosiliśmy Orlen o komentarz do ukraińskich doniesień na temat sieci Amic.
„PKN Orlen, zgodnie z przepisami prawa, oferuje paliwa na zasadzie równego dostępu dla wszystkich. Nie udzielamy informacji na temat naszych kontrahentów. Ściśle przestrzegamy embarga na podmioty, które mu podlegają” – odpowiedziało nam biuro prasowe.