Analitycy: trwałe osłabienie złotego tylko w przypadku kłopotów z koalicją

Polska Agencja Prasowa SA
opublikowano: 2005-10-24 15:16

Osłabienie złotego wobec euro nie powinno być trwałe, chyba że pojawią się problemy z utworzeniem koalicji rządowej - piszą w poniedziałkowych powyborczych komentarzach analitycy.

Osłabienie złotego wobec euro nie powinno być trwałe, chyba że pojawią się problemy z utworzeniem koalicji rządowej - piszą w poniedziałkowych powyborczych komentarzach analitycy.

    Poniedziałkowe otwarcie na rynku walutowym przyniosło znaczące osłabienie złotego. Nasza waluta straciła ok. 1 proc. względem euro i dolara. Od strat rozpoczęły notowania także polskie obligacje. Rentowność benchmarkowych obligacji 5-letnich wzrosła o 8 pkt - piszą w poniedziałkowym komentarzu Maciej Chojnacki i Marek Węgrzanowski z WGI Domu Maklerskiego.

    W piątek na zamknięciu euro kosztowało 3,90 zł, a dolar był wart 3,2650 zł. W pierwszej reakcji na wynik wyborów kursy walut szybko wzrosły. Cena euro o godz. 9 w poniedziałek dotarła do poziomu 3,9350 zł, a dolara sięgnęła 3,2960 zł.

    Jednak osłabienie złotego po wyborach prezydenckich trwało krócej niż po wyborach parlamentarnych. "Inwestorzy, mimo że popierali Donalda Tuska, liczyli się z wygraną Lecha Kaczyńskiego i mieli przygotowany scenariusz, zgodnie z którym chwilowe osłabienie złotego zostanie wykorzystane do zakupu. Liczą oni bowiem naszybkie sformowanie koalicji rządowej i powołanie przez PiS i PO nowego rządu. Kurs euro/złoty po godzinie 10:30 powrócił do poziomów sprzed wyborów, co może sygnalizować jego dalsze spadki w kierunku 3,87" - czytamy w analizie.

    Dopiero problemy w budowaniu koalicji mogą przełożyć się na trwałe osłabienie złotego. Jednak jeśli problemów nie będzie lub zostaną szybko przezwyciężone, złoty powinien się umacniać - napisali analitycy WGI DM.

    Analitycy Citibanku Handlowego zwrócili w poniedziałkowym komentarzu uwagę na wzmocnienie pozycji PiS w negocjacjach dotyczących utworzenia rządu. Dodali, że wynik wyborów prezydenckich nie stanowi dobrejwiadomości z punktu widzenia rynku walutowego, ponieważ jedną z głównych przyczyn znacznego umocnienia krajowej waluty od przełomu lipca i sierpnia była nadzieja na powstanie liberalnego rządu, który wdroży szereg reform ułatwiających prowadzenie działalności gospodarczej, obniży podatki i uporządkuje finanse publiczne.

    "Wydaje się, iż w tej chwili niewiele z tej wizji już pozostało. Jest to z całą pewnością duże rozczarowanie, szczególnie dla zagranicznych graczy, ponieważ w dużej mierze okazało się, iż Polska, traktowana przez nich jako nowy tygrys Europy, ma jednak socjalną twarz. Jeśli nowa władza pochodząca z PiS będzie chciała okazać się choć trochę lojalna względem swojego elektoratu, to nie wróży to najlepiej polskiej gospodarce - dobrze wiemy, do czego prowadzi centralne sterowanie, a zasiłkami jeszcze nikt bezrobocia nie zmniejszył" - napisali analitycy Citibanku Handlowego.

 Nie zakładają oni dalszego osłabienia polskiej waluty; sądzą jednak, że kurs walutowy będzie obecnie "barometrem postępu rozmów koalicyjnych", a zmienność kursu może dziennie wynieść 5-6 groszy.    W razie braku porozumienia co do utworzenia rządu, analitycy Citibanku Handlowego nie wykluczają krótkoterminowego wzrostukursu euro/złoty do poziomu 4,00 - 4,05.

    Również w biuletynie Zespołu Analiz i Prognoz Rynkowych Pekao SA zwrócono uwagę, że poniedziałkowa sesja jest testem siły złotego, a na rynku obligacji najbliższe dni przyniosą "podwyższoną zmienność".

    "W najbliższych dniach kluczowy będzie proces tworzenia rządu, jego skład i program. Naszym zdaniem najbliższe dni przyniosą podwyższoną zmienność na rynku obligacji" - napisali analitycy.