"Sener jest numerem jeden wśród polskich dostawców programów agencji" - usłyszał ostatnio od przedstawicieli Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) Jakub Pierzchała, dyrektor generalny Senera Polska. Warszawska spółka działa od 2006 r. Jest częścią hiszpańskiej rodzinnej grupy technologicznej Sener, która w przyszłym roku będzie obchodziła 75-lecie działalności. Grupa działa w ponad 50 krajach. Jej spółki w Polsce i Hiszpanii tworzą rozwiązania dla przemysłu kosmicznego. Pozostałe działają m.in. w sektorach energetycznym, zbrojeniowym i lotniczym.
Sener Polska realizuje projekty dla ESA w dziedzinie elektromechaniki kosmicznej i integracji podsystemów przeznaczonych dla misji naukowych, eksploracyjnych i obserwacji Ziemi. Dotychczas zrealizowała ich 20, każdy wart od kilkuset tysięcy euro do kilku milionów.
– Jesteśmy największym beneficjentem wśród polskich spółek biorących udział w konkurencyjnych przetargach agencji. W tym rankingu nie bierze się pod uwagę umów bilateralnych zawartych między ESA a naszym rządem, które potem są negocjowane przez polskie firmy – wyjaśnia Jakub Pierzchała.
Sener Polska szybko rośnie. Wiąże nadzieje z technologiami dual use
Obecnie najważniejszym zadaniem dla menedżerów polskiego Senera jest skalowanie biznesu i komercyjne wykorzystanie na rynku kosmicznym technologii, nad którymi spółka obecnie pracuje dla ESA.
– Jesteśmy na ścieżce szybkiego wzrostu. W ciągu roku sprzedaż wzrosła o połowę, natomiast w dwa lata podwoiliśmy zatrudnienie. Poszukujemy partnerów biznesowych, którzy pomogą nam w skalowaniu działalności. Chcemy również rozwijać technologie dual use, a także projekty dla branży zbrojeniowej i polskiego wojska. Mamy dostęp do zaplecza technologicznego spółki matki działającej w Hiszpanii. Realizuje ona ambitne przedsięwzięcia dla sektora obronnego. Mamy nadzieję na transfer tych rozwiązań do Polski – mówi Jakub Pierzchała.
Partnerów firma poszuka w branży kosmicznej. Liczy na wspólną realizację projektów i wymianę wiedzy.
W ostatnim czasie spółka zdobyła sporo zamówień z ESA. Dołączyła m.in. do grona wykonawców programu Themis. Agencja realizuje go we współpracy z ArianeGroup, lotniczą spółką joint venture firm Airbus i Safran. Celem programu jest stworzenie demonstratora rakiety wielokrotnego użytku, która w przyszłości zapewni tańsze wynoszenie ładunków europejskich. Sener Polska odpowiada za lotki sterujące, czyli elementy systemu przeznaczonego do kontroli rakiety podczas jej powrotu na Ziemię. Wartość kontraktu to 2 mln zł.
– W najbliższych miesiącach będziemy rozszerzać ten projekt i realizować go wspólnie z innymi polskimi spółkami kosmicznymi. W przyszłości to rozwiązanie może stać się polskim produktem eksportowym – podkreśla Jakub Pierzchała.
Kluczowymi klientami warszawskiej spółki są Airbus (oddziały firmy w Niemczech i Wielkiej Brytanii), włoski koncern Leonardo, a także francuska firma Thales, czyli tzw. integratorzy umieszczający na orbicie satelity.
Warszawska spółka pomoże w eksploracji Księżyca
Pod koniec listopada Sener Polska podpisał z konsorcjum europejskich firm kontrakt na dostarczenie czterech systemów dokowania, w które będzie wyposażony europejski moduł mającej powstać za kilka lat księżycowej stacji kosmicznej Lunar Gateway. Będzie to pierwsza stacja kosmiczna krążąca wokół Księżyca.
– Statki kosmiczne dokujące do Lunar Gateway, w tym amerykańska kapsuła Orion, będą łączyły się ze stacją poprzez rozwinięty przez nas system. Szczegóły finansowe umowy pozostają poufne, jednak pod względem skali i znaczenia jest to największy kontrakt w historii Senera Polska – wyjaśnia Jakub Pierzchała.
Polscy inżynierowie zbliżą się do Wenus
Firma dołączyła również do międzynarodowego zespołu realizującego misję ESA w stronę Wenus.
– Polska grupa inżynierów zajmie się zaawansowaną inżynierią kosmiczną. Obejmie ona zarówno procesy produkcyjne, jak też analizy i testy mechanizmów umożliwiających zbadanie tej planety. Projekt prowadzi polsko-hiszpańsko-portugalskie konsorcjum. Nasza spółka odpowiada za największą część kontraktu, którego realizacja potrwa do 2030 r. Do spółki trafią 4 mln EUR – podkreśla dyrektor generalny warszawskiej spółki.
To niewiele mniej niż wyniosły ubiegłoroczne przychody Senera Polska (ok. 5 mln EUR). W tym roku biznes urośnie do 7 mln EUR i będzie rentowny - zysk netto od kilku lat wynosi kilkaset tysięcy euro rocznie i rośnie. W firmie pracuje 58 osób, wśród nich głównie inżynierowie z polskich uczelni technicznych. W styczniu przyszłego roku zatrudnienie wzrośnie do 60.
– Współpracujemy z politechnikami: warszawską, gdańską i rzeszowską, a także z Akademią Górniczo-Hutniczą w Krakowie. Wyłapujemy talenty z tych uczelni – podkreśla Jakub Pierzchała.
Wyznacznikiem tego, czy firma z branży kosmicznej radzi sobie na rynku, jest odpowiedź na pytanie, czy jej produkty latają w kosmosie lub czy przyczynia się do powstania takich technologii. W przypadku Senera nie mam żadnych wątpliwości, że tak właśnie jest. Spółka bierze udział w licznych misjach bliżej i dalej od Ziemi. Jest zadomowiona w kosmosie. Należy do ligi wielkich graczy w tej branży. Oferuje duże systemy elektromechaniczne dla statków kosmicznych. Buduje m.in. podwozie do europejskiego lądownika marsjańskiego. Można je porównać do kół w samolocie. Inny projekt realizowany przez spółkę dotyczy powstania tzw. pępowiny, czyli mechanizmu łączącego lądownik z łazikiem. Ta wiązka przewodów dostarczających energię i sygnały umożliwia łazikowi przetrwanie lotu kosmicznego i opuszczenie lądownika, np. na Marsie. Pępowina jest krytycznym elementem misji kosmicznej. Jeżeli taka wiązka zawiedzie, misja zakończy się niepowodzeniem. Ciekawe przedsięwzięcie Senera dotyczy również tworzenia i testowania mechanizmu rozkładania panelu słonecznego w satelicie wynoszonym na orbitę. Ponadto spółka uczestniczy w projektowaniu chwytaków przeznaczonych do deorbitacji satelitów, gdy skończy się ich żywotność. Jest to szczególnie ważne przedsięwzięcia, bo kosmicznych śmieci będzie coraz więcej.
