Trudno nie cieszyć się z dobrej pogody – chyba że handluje się odzieżą. Dla notowanego na GPW LPP, właściciela m.in. Reserved i Sinsaya, wrzesień zaczął się dobrze, ale niespodziewanie mocno świecące za oknem słońce doprowadziło do gorszej sprzedaży niż przed rokiem.
Tego samego, tyle że mocniej, doświadczyła inna giełdowa spółka – Pepco Group. Podczas czwartkowej sesji, 28 września, jej kurs spadał nawet o 20 proc. do ok. 21 zł przy ponadprzeciętnych obrotach. Tak duża przecena spółki z WIG20 to rzadkość, a wskutek przeceny kapitalizacja skurczyła sie do ok. 12 mld zł. To mniej więcej połowa wartości z debiutu w maju 2021 r.
Pepco tłumaczy się z obniżenia prognoz
Pepco długo podtrzymywało, że jest beneficjentem spadającej siły nabywczej wśród konsumentów. W ostatnich tygodniach okazało się, że sytuacja nie jest jednak tak kolorowa. Spółka zakomunikowała, że wynik EBITDA w roku obrotowym kończącym się 30 września wzrośnie nieco mniej niż o zakładane kilkanaście procent, ale będzie zgodny z konsensem prognoz analityków (794 mln EUR, czyli +8,6 proc. r/r, wg danych agencji Bloomberg). Teraz doprecyzowało estymację.
„Słabsza sprzedaż, wraz z utrzymującą się presją inflacyjną po stronie kosztów oraz wpływem inwestycji w nowe sklepy, spowodowały dalszą korektę w dół naszej prognozy na cały rok 2023. Ponadto w kontekście słabszego otoczenia handlowego dokonaliśmy przeglądu poziomu rezerw magazynowych. Obecnie spodziewamy się, że bazowa EBITDA za rok obrotowy 2023 (MSSF 16) wyniesie około 750 mln EUR [731 mln EUR rok wcześniej – red.]. Niezależnie od słabszego niż oczekiwano wyniku finansowego, grupa ma silny bilans oraz zapewnioną płynność poprzez dostęp do 400 mln EUR w postaci gotówki i kredytów oraz niezmiennie generuje wysokie przepływy pieniężne z działalności operacyjnej” – czytamy w komunikacie spółki.
Pepco już w sierpniu odnotowało niższe od oczekiwanych przychody, a we wrześniu sytuacja się pogorszyła – dynamika w sklepach porównywalnych jest ujemna, a nowym idzie gorzej od założeń. Ponadto spółka nie obserwuje spodziewanego wzrostu marży brutto. Uzasadnia to m.in. posiadaniem w ofercie towarów z początku roku, zakupionych po wyższych cenach.
Stanowisko stracił Anand Patel, dyrektor zarządzający marką Pepco. Zastąpi go Barry Williams, dyrektor zarządzający sieci Poundland, natomiast jego miejsce zajmie Austin Cooke, obecny szef operacji Poundlandu. Grupa zapowiedziała też przegląd strategii, szczegóły ujawni 18 października.
Analityk spodziewa się wyhamowania ekspansji
Grzegorz Kujawski, szef działu analiz Trigonu, poinformował o zawieszeniu rekomendacji dla akcji Pepco, wkrótce pojawi się nowa.
– Rynek reaguje na kolejne w ciągu kilku tygodni obniżenie prognozy, a to dodatkowy, negatywny czynnik w obliczu likwidacji Steinhoffa, głównego akcjonariusza. Taka sytuacja sprzyja potencjalnemu nabywcy pakietu kontrolnego, a nie wycenie. Zwłaszcza że ta jest pod presją otoczenia, którą odczuwają też pozostali detaliści – wyniki CCC za III kw. przed nami i nie spodziewam się dobrego rezultatu, szczególnie jeśli utrzyma się dobra pogoda. Cierpi właściwie cały sektor może poza LPP, które słabsze wolumeny – szczególnie w marce Sinsay – rekompensuje znaczącym ograniczeniem kosztów w obszarze marketingu i poprawą efektywności w logistyce – komentuje Grzegorz Kujawski.
W jego ocenie rewizja strategii będzie dotyczyć tempa ekspansji Pepco w Europie Zachodniej – głównie we Włoszech i Hiszpanii.
– Zwrot z inwestycji w sklep w tym regionie jest znacznie dłuższy niż w Europie Środkowej i Wschodniej, a w obecnych warunkach spółka powinna bardziej skoncentrować się na przepływach pieniężnych. Sieć może spowolnić ekspansję także w naszym kraju, ponieważ konkurencja w tzw. segmencie value for money znacznie wzrosła w ostatnich latach, więc lista atrakcyjnych lokalizacji pod sklepy Pepco się skurczyła – mówi analityk Trigon DM.
Skala spadku notowań Pepco wynika z tego, że inwestorzy mogą czuć się oszukani. Rok obrotowy spółka kończy we wrześniu. W połowie lipca podtrzymano wcześniejszą prognozę kilkunastoprocentowego wzrostu EBITDA w tym roku. Pierwsze, delikatne ostrzeżenie wysłała 12 września: wzrost będzie delikatnie niższy niż od zakładanego. Teraz okazuje się, że dynamika będzie tylko 2,6-procentowa.
Detaliści zgodnie zwracają ostatnio uwagę na to, że wyjątkowo dobra pogoda we wrześniu dodatkowo hamuje sprzedaż, która już wcześniej widocznie słabła. W wyjaśnieniach Pepco pojawia się jednak pewna rozbieżność wobec sygnałów z innych spółek. Mianowicie spodziewa się ono spadku marży brutto z powodu niesprzyjających warunków zakupowych. Tymczasem u konkurencji ona rośnie m.in. dzięki tym warunkom i niższej cenie frachtu.
W komunikacie Pepco niepokoją mnie jeszcze dwie kwestie. Po pierwsze, dymisja w trybie natychmiastowym Ananda Patela, dyrektora zarządzającego marką Pepco, krótko po rezygnacji Trevora Mastersa ze stanowiska szefa grupy. Po drugie, powołanie komitetu wykonawczego w celu przeprowadzenia przeglądu strategii. Podstawą naszej pozytywnej rekomendacji były właśnie strategiczne założenia dotyczące dalszego rozwoju, które stoją teraz pod znakiem zapytania. Jeśli się okaże, że dynamika będzie znacznie niższa od planowanej, to cały model będzie wymagał weryfikacji – nie tylko ze względu na korektę prognozy wyników.