ANALIZA: Obligacje Elektrimu to kropla w morzu potrzeb

Przemek Barankiewicz
opublikowano: 2001-04-25 12:18

Nie od dziś wiadomo, że potrzeby finansowe Elektrimu są ogromne. Jednak w ostatnich tygodniach wysiłki zarządu w celu utrzymania płynności holdingu zdecydowanie przybrały na sile. Elektrim odracza terminy spłat kredytów w bankach, emituje obligacje i sprzedaje aktywa finansowe. We wtorek Elektrim poinformował o emisji obligacji o wartości 200 mln zł, których nabywcą jest PZU Życie.

- Zakres inwestycji Elektrimu jest tak szeroki, że praktycznie niemożliwe jest oszacowanie jego potrzeb finansowych. 200 mln zł uzyskane z emisji obligacji nabytych przez PZU Życie to jednak z pewnością kropla w morzu potrzeb – twierdzi Paweł Puchalski, analityk Reiffeisena.

Potrzeby grupy rosną w zastraszającym tempie. We wtorek dołączyło do nich 37 mln USD (150,6 mln zł), orzeczonych przez sąd na rzecz Eastbridge, który sprzedał Elektrimowi 50 proc. akcji w spółkach EasyNet i AGSNewMedia. W tym roku ogromne sumy pochłonie także działalność El-Netu, Polskiej Telefonii Cyfrowej, ewentualny zakup 25 proc. energetycznej grupy G-8 oraz możliwość przedłożenia do wcześniejszego wykupu obligacji o wartości blisko 2 mld zł.

Nie dziwi więc zapowiedź sprzedaży przez holding udziałów w Porcie Praskim, Elektrimie Kable oraz wywierana na Accionie presja do sowitej zapłaty za 28 proc. akcji Mostostalu Warszawa. Zarządowi Elektrimu udało się uzgodnić z bankami Pekao, BSK i PBK odroczenie spłaty kredytów o wartości 640 mln zł.

Nowe terminy są już blisko, więc Elektrim ratuje się emisją obligacji, której obejmuje PZU Życie. Cechą szczególną jest ich zabezpieczenie – akcje Elektrimu Telekomunikacja, głównego aktywu holdingu i przedmiotu sporu między światowymi gigantami – Vivendi i Deutsche Telekom. Powody ustalenia takiego zabezpieczenia mogą być dwa. Obecnemu zarządowi Elektrimu, wrogo nastawionemu do działań Vivendi, zależy na ograniczeniu działań przeciwnika. Stosując „zatrutą pigułkę”, jaką jest opcja wcześniejszego przedłożenia do wykupu obligacji przez ich nabywców, Elektrim pozbawia swojego potencjalnego właściciela możliwości swobodnego rozporządzania udziałami w ET.

– Nie zgadzam się z takim motywem. 200 mln zł dla Vivendi lub Deutsche Telekomu to drobnostka. Elektrim zdecydowanie potrzebuje silnego inwestora strategicznego, który przejąłby na siebie olbrzymie zobowiązania holdingu – sądzi Piotr Kajczuk z DM WBK.

Drugi powód jest bardziej prozaiczny – udziały w Elektrimie Telekomunikacja to po prostu najcenniejszy element warszawskiej grupy. Smaczku całej sprawie dodaje jednak fakt, że Grzegorz Wieczerzak, obecny prezes PZU Życie (może zostać odwołany już w najbliższą sobotę), jest wymieniany jako ewentualny kandydat Vivendi do schedy po Barbarze Lundberg, obecnej szefowej Elektrimu. W takim razie ubezpieczycielowi nie powinno zależeć na wspieraniu bieżącego kierownictwa Elektrimu.

Przemek Barankiewicz, [email protected]