Aniołowie w gnieździe Smoka

Magdalena GłowackaMagdalena Głowacka
opublikowano: 2025-08-03 20:00

Borys Musielak, znany zarządzający funduszami venture capital, założył nieformalną sieć aniołów biznesu pod nazwą Smok Angels. Chce pomóc okazjonalnym inwestorom dotrzeć do dobrych start-upów. W kilka tygodni przyciągnął 160 osób gotowych do zakupów.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak działa sieć Smok Angels
  • kto do niej należy
  • jakie kwoty inwestują aniołowie biznesu
  • jakie firmy mogą liczyć na kapitał
  • jakie są kryteria wyboru projektów przez Smok Angels
  • czym różnią się od kryteriów Smok Ventures
  • na jakim etapie inwestowania są dwa fundusze Smoka

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W odróżnieniu od organizacji zrzeszających aniołów biznesu - jak Cobin Angles - których członkowie traktują inwestycje jako główną aktywność zawodową, nieformalna sieć Smok Angels grupuje przedsiębiorców mających na koncie pojedyncze inwestycje w młode spółki. Powstała niespełna dwa miesiące temu z inicjatywy Borysa Musielaka, znanego na rynku zarządzającego z funduszu Smok Ventures. W ciągu zaledwie kilku tygodni przyciągnęła 160 niepełnoetatowych aniołów. Zdaniem pomysłodawcy głównym problemem dla takich inwestorów jest dotarcie do dobrze rokujących start-upów, zanim dostrzegą je inni. Właśnie ten problem ma rozwiązywać Smok Angels.

- Mam bardzo szeroki kontakt z rynkiem. Z częścią aniołów rozmawiam. Wielu z nich zainwestowało w jeden z naszych start-upów. Dlatego pomyślałem, że warto sprawdzić, czy mogę tym osobom pomóc. Okazało się, że zainteresowanie jest bardzo duże – mówi Borys Musielak.

Fundusz Smok Ventures założony przez niego razem z Dianą Koziarską i Paulem Bargielem inwestuje w start-upy we wczesnej fazie rozwoju pochodzące z Europy Środkowo-Wschodniej lub mające założycieli z tego regionu. Zarządzający często otrzymuje propozycje inwestycyjne od firm, które nie pasują do profilu inwestycyjnego.

- Rozwijają się w innych kierunkach, często mają charakter raczej naukowy lub są to bardziej dojrzałe firmy, a zarazem o wyższej wycenie. Nadal są to ciekawe projekty, które mogą mieć potencjał, ale my trzymamy się naszej polityki inwestycyjnej – zaznacza zarządzający Smok VC.

Oferty z górnej półki

Pomysłodawca Smok Angels traktuje inicjatywę jako uzupełnienie działalności, którą prowadzi i rozwijanie sieci kontaktów w branży VC. Nie zamierza zasypywać członków sieci ofertami. Selekcjonuje spółki. Dotychczas przedstawił przedsiębiorcom kilka projektów i dwie firmy już znalazły inwestorów.

- Przez setkę otwartych ofert nikt nie ma czasu się przebić. Inwestorom ze Smok Angels proponuję tylko takie, w które sam bym zainwestował albo inwestuje w nie Smok VC i jest jeszcze trochę miejsca dla aniołów. Polecam całej sieci średnio pięć spółek miesięcznie, a niektóre projekty przesyłam wybranym osobom, starając się dopasować start-upy do osób z doświadczeniem w danej dziedzinie – wyjaśnia Borys Musielak.

W grupie aniołów Smoka są przedsiębiorcy technologiczni, którzy wcześniej pozyskiwali kapitał, znają wyzwania i dobrze rozumieją rynek. Najczęściej wciąż działają operacyjnie w swoich firmach.

- Mamy też kilku pracowników ElevenLabs, którzy interesują się inwestycjami w AI – mówi pomysłodawca Smok Angels.

W sieci działają też m.in.: Anton Borzov z zespołu założycielskiego Whatsappa, Davis Siksnans, założyciel łotewskiego jednorożca Printful, Przemek Gotfryd, współzałożyciel Capchase, oraz założyciele i jedni z pierwszych pracowników Docplannera, Booksy, Displate'a, Relativity.

Ile inwestują aniołowie?

Kwoty, które aniołowie chcą inwestować, są bardzo zróżnicowane. Niektórzy planują zainwestować mniejsze sumy, rzędu 100 tys. USD rozłożonych na 10 projektów. razy po 10 tys. USD. Większość jednak przeznacza na inwestycje kilkakrotnie więcej.

Borys Musielak nie angażuje się prywatnie w inwestycje ze względu na ograniczenia wynikające z roli zarządzającego w Smok Ventures. W ubiegłym roku zakończył się etap pozyskiwania kapitału do drugiego funduszu, który ma już w portfolio 24 spółki, a łącznie planuje zainwestować w około 35.

- Zakładam, że na początku przyszłego roku nadal będziemy inwestować, ale równolegle zaczniemy myśleć o kolejnym funduszu i rozpoczniemy proces fundraisingowy – ujawnia Borys Musielak.

W pierwszym funduszu, założonym w 2019 r. z udziałem PFR Ventures, inwestycje zostały zakończone trzy lata temu. Zgodnie z umową z instytucją udziały powinny być sprzedane do 2029 r. Obecnie Smok przygotowuje się do wyjścia z niektórych inwestycji.

- Mamy co najmniej pięć spółek, które mogą zwrócić cały fundusz. Instreamly osiąga dobre wyniki – jest rentowne i rozwija się stabilnie. Inne, jak Authologic, rosną dynamicznie [choć jeszcze nie są zyskowne - red.]. Ich założyciele nie myślą o sprzedaży udziałów i są w stanie pozyskiwać kolejne, większe rundy finansowania, więc exit nie będzie stanowił problemu – zaznacza zarządzający.

Miniwywiad
Anielskie inwestycje okiem założycielki start-upu
Katarzyna Gryzło
członkini AI Chamber i prezes HearMe.pl

Jakie znaczenie dla rynku mają sieci aniołów biznesu? Czy zwiększają dostęp do kapitału, czy tylko go formalizują?

Inicjatywy zrzeszające aniołów biznesu zdecydowanie zwiększają widoczność start-upów i poprawiają ich dostęp do finansowania. Postrzegam to jako bardzo pozytywne zjawisko. Poszczególni inwestorzy nie muszą samodzielnie prowadzić sourcingu [rozpoznania rynku - red.], ponieważ otrzymują gotowe, dobrze przygotowane projekty. To z kolei przekłada się na szybsze zamykanie rund finansowania przez start-upy i pozyskiwanie wartościowych, świadomych udziałowców.

Jakie zmiany - regulacyjne, podatkowe lub technologiczne - mogłyby najbardziej zdynamizować rynek anielskich inwestycji?

Możliwość odliczenia inwestycji w innowacyjne spółki od podstawy opodatkowania – na wzór rozwiązań funkcjonujących np. w Wielkiej Brytanii – z pewnością zwiększyłaby dostępność prywatnego kapitału na rynku start-upowym. Od kilku lat środowisko inwestorów i founderów [założycieli spółek - red.] sygnalizuje potrzebę takich zmian, jednak na poziomie legislacyjnym wciąż brakuje konkretnych działań.

Jakie są typowe błędy popełniane przez początkujących aniołów?

Jednym z częstych błędów jest brak jasnej komunikacji dotyczącej dostępności inwestora, jego planowanego zaangażowania oraz potencjalnych follow-onów [kolejnych inwestycji w ten sam start-up - red.]. Aniołowie, zanim zainwestują, powinni jasno określić, ile czasu mogą realnie poświęcić founderom - czy będą wspierać pasywnie, czy też chcą się angażować w rekrutację, strategię sprzedaży albo rozwój produktu. Dla jasności - obie postawy są w porządku. Ważne, żeby przed podpisaniem umowy strony ustaliły zasady współpracy i otwarcie o nich rozmawiały.