To jeden z największych korporacyjnych planów wydatków ogłoszonych od czasu obniżki podatków podpisanej przez prezydenta USA Donalda Trumpa w połowie grudnia.

Od kampanii prezydenckiej w 2016 roku technologiczny potentat znajduje się pod rosnącą presją, by inwestować w USA. Donald Trump kieruje od dłuższego czasu w stronę twórcy iPhone'a wezwania do zmiany struktury produkcyjnej domagając się ograniczenia lub nawet zaprzestania wytwarzania produktów w azjatyckich fabrykach na rzecz amerykańskich zakładów.
Apple jednak nie ma zamiaru zmienić tej praktyki, a eksperci twierdzą, że tworzenie telefonów iPhone w Stanach Zjednoczonych byłoby ekonomicznie nieopłacalne. Firma zaczęła natomiast podkreślać swój wpływ ekonomiczny w Stanach Zjednoczonych, od programistów, którzy sprzedają oprogramowanie w App Store do sięgających kilkudziesięciu miliardy dolarów rocznie wydatków na dostawców z USA.
Firma szacuje, że w ciągu najbliższych pięciu jej wpływ na amerykańską gospodarkę ogółem wyniesie około 350 mld USD i stworzy około 20 tys. miejsc pracy.
Apple nie ujawniło jednak jakiej wartości środki zamierza przenieść z zagranicy do USA (sięgają one 252,3 mld USD).