Koncern zakończył cztery strategiczne inwestycje, do których zobowiązał się przy prywatyzacji. Jego rentowność, podobnie jak branży, powinna rosnąć.
Umowa prywatyzacyjna Polskich Hut Stali (PHS) została podpisana w 2003 r. przez ministra skarbu w rządzie SLD Piotra Czyżewskiego. Sfinalizował ją rok później Zbigniew Kaniewski. Pakiet kontrolny PHS, w skład których weszła Huta Sendzimira w Krakowie, Huta Katowice w Dąbrowie Górniczej, Huta Cedler w Sosnowcu i Huta Florian w Świętochłowicach, kupiła brytyjsko-hinduska grupa LNM Holdings (dzisiaj ArcelorMittal). Cenę ustalono na niespełna 6 mln zł. Inwestor wykupił także ponad 1 mld zł długów spółki, zagwarantował spłatę kolejnych 0,6 mld zł zobowiązań oraz podjął się inwestycji na ponad 2 mld zł.
Po grudzie
Transakcja od początku budziła kontrowersje. Podkreślano niewiarygodność inwestora zarejestrowanego w Antylach Holenderskich, których prawo chroni spółkę LNM Holdings przed obowiązkiem publikowania danych finansowych i ujawniania struktur korporacyjnych. Wytykano zaniżenie ceny sprzedaży Polskich Hut Stali. Rozliczenia prywatyzacji domagali się politycy Samoobrony, LPR i PiS. Planowano nawet powołanie sejmowej komisji śledczej.
W styczniu 2007 r. raport w sprawie prywatyzacji PHS opublikowała Najwyższa Izba Kontroli (NIK). Izba uznała, że warunki finansowe prywatyzacji były niekorzystne dla skarbu państwa. Zaniżono o 1,87 mld zł wycenę spółki. NIK pisała w raporcie, że „nie udało się dobrze przygotować PHS do prywatyzacji.” Niektóre działania w procesie prywatyzacji NIK oceniła jako mało przejrzyste. Prywatyzacja była przeprowadzona w atmosferze podejrzeń o korupcję. Zarzuty w tej sprawie usłyszeli m.in. Andrzej Szarawarski, były wiceminister skarbu oraz gospodarki w rządzie SLD, a także lobbysta Marek Dochnal.
Przełom nastąpił w październiku 2007 r., kiedy brytyjsko-hinduski koncern podpisał ze skarbem państwa aneks do umowy prywatyzacyjnej. Koncern za 436 mln zł kupił 25 proc. akcji Mittal Steel Poland, był to ostatni pakiet należący do skarbu państwa. ArcelorMittal zgodził się na podniesienie z 1 zł do 6,5 zł ceny jednej akcji spółki.
Wspólny dorobek
Romuald Talarek, prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej (HIPH), broni prywatyzacji PHS, podobnie zresztą jak całego sektora.
— Staram się pokazywać dokonania ostatnich lat, dzięki którym hutnictwo w Polsce stało się przemysłem nowoczesnym. Podkreślam znaczenie likwidacji przestarzałych procesów, modernizacji instalacji oraz inwestycji w nowe technologie. To wszystko przyczyniło się do wzrostu wydajności oraz poprawy konkurencyjności i rentowności krajowych hut. Wkład prywatnych inwestorów w proces unowocześniania hutnictwa stalowego jest znaczący — zaznacza Romuald Talarek.
Prezes HIPH podkreśla, że podobnie prywatyzację polskich hut oceniła Komisja Europejska (KE), która zaleca, by proces kontynuować. Jej zdaniem, tylko w ten sposób huty mogą osiągnąć trwałą rentowność.
Perspektywy
Przedstawiciele branży podkreślają, że sytuacja jest bardzo dobra. W 2006 r. huty odrobiły straty produkcyjne z 2005 r., z koniunktury powinien skorzystać także ArcelorMittal Poland. Rok 2006 stał pod znakiem inwestycji w polskim hutnictwie. Najwięcej w tym zakresie zrobił Mittal Steel. Koncern zainwestował w rozwój swoich zakładów w Polsce około 3 mld zł.
Umowa prywatyzacyjna obligowała spółkę do realizacji czterech inwestycji do końca 2006 r. Dwie z nich udało się zakończyć w terminie: nową linię powlekania blach w Świętochłowicach za 114 mln zł i modernizację walcowni w Sosnowcu — 131 mln zł. Pozostałe inwestycje miały opóźnienia. Trzecią linia ciągłego odlewania stali w Dąbrowie Górniczej (koszt 431 mln zł) oddano do użytku na przełomie 2006-07 r., nową walcownię blach w Krakowie za 1240 mln zł — dopiero w lipcu 2007 r.
Gregor Münstermann, dyrektor generalny ArcelorMittal Poland, mówił wówczas, że od dwóch lat, dzięki ArcelorMittal, Polska jest największym placem budowy obiektów hutniczych w Europie. Dodał, że inwestycja ta sprawi, że krakowska huta — jedna z największych w Europie stanie się najnowocześniejszą.
Vijay Bhatnagar, członek zarządu ArcelorMittal opóźnienia tłumaczył gigantycznymi nakładami.
— W związku ze zmianą skali inwestycji zarząd Mittal Steel Poland zwrócił się do KE o zgodę na przesunięcie terminu ich zakończenia. Bruksela wyraziła zgodę na wybudowanie w Krakowie nowej walcowni i zwiększenie mocy produkcyjnych linii w Dąbrowie Górniczej — wyjaśnia Vijay Bhatnagar.
Zdaniem fachowców, wspomniane inwestycje zwiększają ofertę krajowego sektora w zakresie najbardziej rentownych wyrobów przetworzonych. Mowa o blachach, które mogą być wykorzystane w przemyśle motoryzacyjnym i AGD.
Z kolei Romuald Talarek podkreśla, że decyzje inwestorów w najbliższych latach zależeć będą w dużej mierze od kształtu przepisów podatkowych, ekologicznych, czy dotyczących zatrudnienia.
— Sektor robi wiele, by maksymalnie dostosować ofertę produktową (asortyment i gatunki) do potrzeb lokalnego rynku. Stal to dobry biznes, w którym partycypują nie tylko huty, ale też dostawcy surowców, mediów energetycznych, dystrybutorzy, użytkownicy końcowi i pracobiorcy — zaznacza Romuald Talarek.