Aresztowanie rosyjskiego magnata osłabia giełdę w Moskwie

Przemek Barankiewicz
opublikowano: 2003-07-03 13:36

Akcje Jukosa 6-proc. spadkiem zareagowały na aresztowanie Płatona Lebiediewa, szefa i udziałowca holdingu Menatep. Holdin ma 61 proc. kapitały koncernu naftowego.

Płaton Lebiediew to jeden z najbogatszych ludzi w Rosji i bliski współpracownik Michaiła Chodorkowskiego, prezesa Jukosu. Biznesmena oskarżono o defraudacje 20 proc. państwowej spółki Apatit przed dziewięcioma laty.

Obserwatorzy widzą polityczny podtekst aresztowania. Środowisko Jukosu uważany jest za zwolennika opozycyjnej partii Jabłoko, a w grudniu odbędą się w Rosji wybory parlamentarne. Taką teorie ma potwierdzać też niedawne aresztowanie Aleksieja Piczugina, szefa departamentu bezpieczeństwa w koncernie.

- Niezależnie od tego, czy oskarżenia pod adresem Lebediewa się potwierdzą, mogą zniechęcić inwestorów do akcji Jukosa I pozostałych spółek rosyjskich – komentują analitycy z Aton Capital.

Analitycy zwracają uwagę, że 5 mld USD aktywów Jukosa zdeponowanych jest przez bank kontrolowany przez Lebediewa.

Pesymizm analityków potwierdzał początek czwartkowej sesji na moskiewskiej giełdzie. Rosyjski parkiet jest najsłabszy na Starym Kontynencie.

ONO, RBC