Przychody najwolniej rozwijającej się spółki należącej do Aria Private Equity wzrosły podczas pandemii o 30 proc., najlepszej — o prawie 600 proc.
Aria Private Equity powstała na początku 2020 r. z przekształcenia Aria Fund. Dariusz Lewandowski, jej twórca i prezes, zapowiadał wtedy na łamach „PB”, że za pięć-siedem lat firma będzie zarządzać kapitałem 1 mld zł.

— Strategia jest przygotowywana, a na osiągnięcie założonego celu mamy jeszcze sześć lat. Teraz, wykorzystując okazje rynkowe związane z pandemią, skupiliśmy się na inwestycjach growth equity — mówi założyciel Arii.
Nowe technologiczne nabytki funduszu
Niemal dokładnie rok temu w portfolio Arii znalazła się niemiecka spółka Inuru, która wdrożyła technologię produkcji ultracienkich ekranów OLED, reagujących m.in. na dotyk i dźwięk. Można je zintegrować z dowolną powierzchnią: opakowaniami, odzieżą czy urządzeniami elektronicznymi. Innowacja już znalazła praktyczne zastosowanie, a klientami Inuru są m.in. Coca-Cola i Merck.
Dwa tygodnie temu Aria zainwestowała w firmę Sundose, oferującą spersonalizowane suplementy diety w formule D2C (direct to consumer). Polski fundusz był jednym z kilku — obok niemieckiego DX Ventures, amerykańskiego Atmos Ventures oraz australijskich Investible Club i Polipo Ventures — podmiotów, które zaangażowały się w wartą 6 mln USD rundę finansowania firmy.
Trzeci z nowych nabytków funduszu to spółka Senuto, która oferuje narzędzia do SEO. Wcześniej Aria zainwestowała też m.in. w firmy Livespace, SDA i Survicate.
Fundusz prowadzi obecnie rozmowy na temat trzech inwestycji portfelowych. Na jego celowniku jest kilka spółek, w tym firma technologiczna z obszaru bezpieczeństwa płatności online oraz automatyzująca procesy biznesowe w dużych przedsiębiorstwach.
Digitalizacja i cyberbezpieczeństwo to trafny wybór
— Pandemia nie zmieniła naszej optyki inwestorskiej i postrzegania makrotrendów. Przeciwnie — uwypukliła te, na które postawiliśmy już kilka lat wcześniej, i w nie wpisuje się nasza strategia — mówi Dariusz Lewandowski.
Te trendy to digitalizacja, personalizacja i zrównoważony rozwój. Firma inwestuje więc w podmioty działające w obszarach B2B w modelu SaaS (software as a service), zajmujące się cyberbezpieczeństwem, innowacjami przemysłowymi, sztuczną inteligencją oraz medtech i edtech. Według szefa Arii szacunkowa globalna wartość tych rynków to 670 mld USD (ponad 2,5 bln zł), a prognozy bazy danych PitchBook mówią, że w latach 2020-25 skumulowany wskaźnik ich wzrostu będzie sięgał średnio 17 proc. rocznie.
Przychody spółek portfelowych rosną jak na drożdżach
Choć Aria generalnie stała się beneficjentem lockdownu, to Dariusz Lewandowski przyznaje, że dla niektórych spółek portfela pierwsze tygodnie pandemii przełożyły się na jednocyfrowy spadek przychodów. Wynikało to z niepewności, jaka zapanowała na rynku np. w dziedzinie finansów mobilnych. Po przejściowym okresie sprzedaż każdej wyraźnie się zwiększyła.
— Najwolniej rozwijająca się nasza spółka w czasie pandemii, czyli od początku marca 2020 r. do końca lutego tego roku, zwiększyła przychody o 30 proc. — mówi założyciel Arii.
Chodzi o spółkę SDA (Software Development Academy), która specjalizuje się w szkoleniach dla programistów, ale do początku 2020 r. działała wyłącznie stacjonarnie. Gdy zaczęła się pandemia, musiała błyskawicznie przestawić się na tryb online i zrobiła to w ciągu zaledwie dwóch tygodni.
— Sundose, najdynamiczniejsza nasza spółka, zwiększyła w tym czasie sprzedaż o 587 proc. Rok wcześniej nie zakładaliśmy aż takiego skoku — mówi Dariusz Lewandowski.
Plany rozwoju każdej ze spółek portfelowych są obecnie zrealizowane w 90-120 proc.
Ważna jest gotowość do zagranicznej ekspansji
— Inwestując w spółki technologiczne dokonujemy wyboru między raportowanym wynikiem finansowym a długoterminowym rozwojem w postaci osiągnięcia masy krytycznej, uzyskania efektów skali, wzrostu udziałów w rynku. Dziś wszystkie nasze spółki pozyskują nowych klientów, rozwijają produkt i technologię, a w konsekwencji zwiększają wartość — mówi prezes.
Według niego jest to efekt zasad kształtowania portfela.
— Nasze spółki w momencie inwestycji miały działający produkt, szeroką bazę klientów i sprzedaż sięgającą co najmniej kilku mln zł. Ponadto zwiększały przychody w tempie kilkudziesięciu lub kilkuset procent rocznie i były gotowe na ekspansję na rynkach zagranicznych — twierdzi Dariusz Lewandowski.
Jego zdaniem firmy technologiczne, które kiedyś były na marginesie ekonomii, dziś — m.in. z powodu zmian, jakie wywołała pandemia COVID-19 — stają się jej sednem.
— Firmy technologiczne nie są już peryferiami gospodarki, lecz jej mainstreamem. Stały się integralną częścią nowoczesnego biznesu — uważa Dariusz Lewandowski.
Przytacza argumenty popierające jego twierdzenie: w USA w TOP10 spółek o największej kapitalizacji dziewięć to spółki technologiczne, a tylko jedna to firma inwestycyjna Berkshire Hathaway, której największą pozycją w portfolio jest… Apple. Jeszcze 10 lat temu w TOP10 były cztery spółki z segmentu oil & gas, trzy finansowe i trzy technologiczne. Szef Arii jest przekonany, że coraz częściej niezbędne jest ścisłe sprzężenie segmentu technologicznego z tradycyjnym.
Nowoczesność na usługach tradycji
— Internetowe eobuwie stało się kluczową częścią CCC. Zaryzykuję twierdzenie, że gdyby nie doszło do tej transakcji, przyszłość tradycyjnego modelu biznesowego stanęłaby pod znakiem zapytania — mówi Dariusz Lewandowski.
Senuto i Survicate, firmy z portfela Arii, pracują na rzecz podmiotów z tradycyjnych branż, takich jak automotive, FMCG, handel detaliczny czy farmacja.
Zdaniem założyciela funduszu wiele tradycyjnych firm wciąż jeszcze nie sięgnęło po żadne z cyfrowych rozwiązań, zwiększających efektywność w obszarach np. planowania produkcji i pracy, zarządzania zasobami, marketingu czy sprzedaży. Teraz jest na to szansa.
— Wszelkie kryzysy przyspieszają adopcję technologii. Wystarczy spojrzeć na rodzimą branżę e-commerce, która według PwC urosła w trakcie pandemii o 36 proc. Jeśli przed pandemią ktoś nie potraktował e-commerce poważnie, a w jej czasie nie dokonał zmiany, jego przyszłość stanęła pod wielkim znakiem zapytania — podsumowuje Dariusz Lewandowski.
W pandemii, w związku z lockdownami, następuje gwałtowna digitalizacja wielu obszarów naszego życia, stąd szybki wzrost przychodów spółek, które działają na rynku usług cyfrowych. Dzieje się tak nawet w przypadku firm, których klienci ucierpieli na lockdownie. Klasycznym przykładem jest tu Booksy. Szybko rosnące biznesy, a takie są przecież przedmiotem zainteresowania funduszy venture capital, powinny rosnąć w tempie ponad 100 proc. rocznie.