Producent musiał znacząco ograniczyć w tym tygodniu swoje ambicje odnośnie IPO, ograniczając docelowy zasięg i redukując górną granicę widełek o około 11 proc. Zmniejszone widełki obejmowały zakres od 18,50 do 20 GBP.

Taki poziom ceny walorów IPO wycenia brytyjską markę, rozsławioną w serii filmów szpiegowskich o agencie 007 Jamesie Bondzie, na 4,3 mld GBP, co jest kwotą o około 15 proc. niższą niż początkowy maksymalny cel. Kwota ta stanowi równowartość około 20,7-krotności zysków wypracowanych przez spółkę w pierwszym półroczu 2018 r.
Tymczasem jeden z głównych rywali, koncern Ferrari, wyceniany jest na poziomie około 21-krotności oczekiwanego skorygowanego zysku na 2018 r.
Zlokalizowany w Gayston w Anglii, koncern Aston Martin, który jest mniej rentowny i ma słabszy bilans niż jego włoski konkurent, próbuje wzmocnić swoją obecność w świecie samochodów sportowych dzięki modelom Vanquish, Vantage i DB, oraz ożywiając markę Lagonda, którą chce wedrzeć się do segmentu obecnie dzielonego przez brytyjskich rywali Rolls-Royce Motors i Bentley.
Sprzedaż Aston Martina jest pierwszą ofertą publiczną producenta samochodów w Wielkiej Brytanii od ponad trzech dekad.