Mimo że w przypadku ING portfel kredytów frankowych jest relatywnie niewielki, to prezes odniósł się także do tego tematu. Z jego słów wynika, że jeśli na wniosek audytorów banki podejdą konserwatywnie do tematu, to odpisy dotyczyć będą całego portfela, aby odzwierciedlić potencjalne pozwy, a nie tylko te, które już znalazły się w sądzie.
Audytorzy wciąż nie przedstawili stanowiska, jak w czasie księgować tego typu rezerwy, a także jakich parametrów użyć przy szacowaniu wielkości odpisów.
ING odpisał ponad połowę wartości kredytów, które stanowią przedmiot sporów sądowych. To podejście wyjątkowe na tle branży (w mBanku odpis to około jedna szósta).