W lipcu 2022 r. weszły w życie nowe wymogi dotyczące wyposażenia aut oferowanych na rynku europejskim w obowiązkowe systemy bezpieczeństwa. Koniecznym elementem wyposażenia stały się m.in słynne „czarne skrzynki”, ale też systemy wykrywania rozproszenia uwagi kierowcy, wykrywania obiektów przy cofaniu, monitorowania ciśnienia w oponach czy utrzymania pojazdu na pasie ruchu.
Analitycy Carsmile sprawdzili, ile po tych zmianach kosztują najtańsze dostępne na rynku nowe samochody, bo to właśnie w ich przypadku podwyżki są najbardziej odczuwalne. W zestawieniu znalazły się samochody kosztujące (katalogowo) między 56 a 98 tys. zł.
Do analizy wytypowano 15 modeli, które uszeregowano według całkowitego kosztu użytkowania w okresie trzech lat (bez paliwa) odniesionego do ceny katalogowej. Koszt użytkowania określono na podstawie raty za wynajem, w skład której wchodzi ubezpieczenie, obsługa serwisowa oraz zakup i wymiana opon. Wybrano najniższe dostępne na platformie Carsmile wersje wyposażenia każdego modelu. Miesięczny abonament policzono przy założeniu, że wynajmujący wnosi wkład własny odpowiadający ok. 10 proc. ceny katalogowej pojazdu (z wyjątkiem elektrycznej Dacii Spring, która jest finansowana w programie „Mój elektryk”, gdzie wkład własny zastępuje dotacja).
Opłacalny elektryk
To właśnie Dacia Spring okazała się najtańszym autem w zestawieniu pod względem sumarycznego kosztu użytkowania odniesionego do ceny katalogowej i to pomimo faktu, że jej cena jest jedną z najwyższych w rankingu Carsmile. Stosunek ten oznacza, że to auto jest najbardziej opłacalnym rozwiązaniem w zestawieniu Carsmile. Miesięczny abonament na Springa wynosi 1315 zł netto. Najtańszym samochodem pod względem miesięcznej raty okazał się natomiast Ford Fiesta, kosztujący w wynajmie 1031 zł netto miesięcznie.
- Niestety nie ma już na rynku samochodów, które można wynająć na trzy lata za cenę nieprzekraczającą 1 tys. zł. Jeszcze rok temu było to możliwe. Kto zamiast łudzić się, że ceny spadną, zdecydował się zamówić auto, dziś płaci ratę średnio aż o 440 zł netto mniejszą. Uniknął tym samym podwyżek cen katalogowych pojazdów, wzrostu WIBOR-u, a także podwyżek ubezpieczenia i kosztów serwisowych –wylicza Michał Knitter, wiceprezes Carsmile.
Carsmile szacuje, że dziś jeden miesiąc zwłoki oznacza w segmencie najtańszych aut wzrost miesięcznego kosztu użytkowania średnio o 36 zł netto.
– Jest to spowodowane nie tylko nowymi wymogami odnośnie wyposażenia, ale też wysokimi kosztami produkcji, osłabieniem złotego, podwyżkami stóp czy wzrostem kosztów serwisowych, co jest następstwem pandemii oraz wojny w Ukrainie – wyjaśnia Michał Knitter.
W segmencie małych aut koszt użytkowania pojazdów rośnie najszybciej.
– Każdy miesiąc to nowe ceny. Jeśli ktoś potrzebuje samochodu, powinien go jak najszybciej zamówić, bo za miesiąc będzie niestety o kilka procent drożej – ocenia wiceprezes Carsmile.
Analitycy tej firmy szacują, że tempo wzrostu cen małych aut wyhamuje, ale trzeba się liczyć, że za rok „tanie” auta będą kosztować średnio 1,4 tys zł netto miesięcznie.
Droższy czyli tańszy
Pozytywną informacją jest natomiast lekka poprawa dostępności aut. Średni czas oczekiwania na samochody ujęte w zestawieniu Carsmile wynosi obecnie jedynie dwa miesiące.

– Okresy produkcji aut nieznacznie się skróciły, ale też platformy sprzedające nowe auta w pewien sposób nauczyły się funkcjonować w tej trudnej rzeczywistości i czasem “wyciągać auta spod ziemi” czy proponować klientom zamienniki o lepszej dostępności – przyznaje Sylwester Łagowski, koordynator działu zamówień w Carsmile.
W zestawieniu 15 najtańszych aut znalazło się aż pięć modeli z dostępnością „od ręki’ (Hyundai i30, Hyundai Bayon, Ford EcoSport, Mitsubishi Space Star, Dacia Sandero Stepway). Najdłuższy czas oczekiwania na auto z rankingu wynosi obecnie w Carsmile ok. 6 miesięcy (Fiat Fiorino, Citroen C3, Peugeot 208).
Analizując zestawienie 15 najtańszych aut w abonamencie trudno nie zauważyć, że auto droższe pod względem ceny katalogowej wcale nie musi oznaczać znacząco większej raty. Wynika to z wielu czynników, wśród których głównym jest wartość rezydualna (spodziewana wartość auta po zakończeniu okresu najmu). Im jest ona wyższa, tym rata za samochód niższa.
Przykładem takiej „anomalii” może być kosz użytkowania Hyundaia i30 oraz znacznie mniejszego auta tej samej marki – i10. Pierwszy z nich, w wersji przyjętej do analizy, kosztuje prawie 92 tys. zł, a drugi – 56,3 tys. zł. Tymczasem wynajem większego modelu, tj. i30, jest dużo bardziej opłacalny jeśli chodzi o całkowity koszt, który trzeba ponieść w okresie 3 lat (wkład własny plus 36 rat) w relacji do ceny katalogowej. W przypadku większego i30 całkowity koszt użytkowania przez lata to niewiele ponad niewiele ponad 51,1 tys. zł netto. Koszt użytkowania mniejszego modelu wyniesie blisko 42,8 tys. zł., mimo, że katalogowo jest niemal dwa razy tańszy.
Sama miesięczna rata za i30 wynosi obecnie jedynie 120 zł więcej niż ma to miejsce w przypadku mniejszego modelu - i10.
