Autostrada wpadła w poślizg, minister pojedzie rowerem

Katarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2010-06-07 12:29

Radosław Stępień, wiceminister infrastruktury, przejedzie rowerem trasę Stryków-Pyrzowice. To pokuta za nadmierny optymizm.

Autostrada A1 Stryków-Pyrzowice miała powstać w modelu partnerstwa publiczno-prywatnego. Inwestycję miała wykonać grupa Autostrada Południe (Cintra, Ferrovial i Budimex), ale nie zdobyła finansowania – jak tłumaczy z powodu globalnego kryzysu. Tymczasem minister Radosław Stępień obiecywał, że trasa powstanie przed EURO 2012. Dziś wiadomo, że jej nie będzie. Pora na pokutę.

Radosław Stępień, wiceminister infrastruktury, fot. GK
Radosław Stępień, wiceminister infrastruktury, fot. GK
None
None

Były czeski minister transportu, Milan Szimonowski, któremu nie udało się w terminie zbudować autostrady do granicy z Polską, przeszedł jej szlak na piechotę.

- Ja nie przejdę, przejadę rowerem. Całe 180 km. Ruszam z pracownikami i przyjaciółmi w ostatni tydzień sierpnia. Kto ma ochotę dołączyć, zapraszam – mówi Radosław Stępień.

Przetarg ma A1 w modelu PPP rozpisano jeszcze za rządów PiS, kiedy szefem resortu transportu był Jerzy Polaczek. Konkurs toczył się w żółwim tempie. Obecny rząd zdecydował się dać Autostradzie Południe wyłączność na negocjacje. I twedy rozpętał się globalny kryzys finansowy.

W autostradowej branży mało kto wierzył, że firmie uda się zdobyć finansowanie. Miał być to przecież największy projekt autostradowy w Polsce – wart grubo ponad 7 mld zł. W kryzysie zdobyć taką kasę to nie lada wyzwanie. Przedstawiciele rządu zapewniali jednak, że się uda. Nie udało się.