Już ponad osiem lat trwa spór Autostrady Wielkopolskiej (AWSA), skarbu państwa i Komisji Europejskiej (KE), dotyczący płatności za przejazd ciężarówek odcinkiem autostrady A2 między Koninem a Nowym Tomyślem. AWSA jest jego koncesjonariuszem. Wygrała stołeczny arbitraż, ale niekorzystne dla niej orzeczenia wydała Komisja Europejska oraz w pierwszej instancji Sąd Unii Europejskiej, które uznały, że AWSA otrzymała prawie 900 mln zł pomocy publicznej, i nakazały polskiemu rządowi odzyskanie kwoty. Jej aktualna wartość z odsetkami sięga 1,36 mld zł.

— Wpłacona przez spółkę Autostrada Wielkopolska kwota została zdeponowania na rachunku depozytowym ministra finansów do czasu prawomocnego zakończenia postępowania przed sądami. Po uprawomocnieniu się wyroku odzyskana kwota zasili konto Krajowego Funduszu Drogowego i zostanie przeznaczona na inwestycje drogowe — informuje Szymon Huptyś, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury.
Długa ścieżka
Czy lub kiedy będzie można je tam przelać, zależy m.in. od decyzji kolejnej instancji, do której zamierza odwołać się AWSA, czyli Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Na złożenie odwołania spółka ma dwa miesiące i 10 dni od publikacji wyroku Sądu Unii Europejskiej. Termin mija na początku przyszłego roku.
„Po analizie wyroku Sądu Unii Europejskiej, wydanego w pierwszej instancji, Autostrada Wielkopolska ma podstawy do skorzystania z przysługującego jej na podstawie artykułu 263 Traktatu o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej prawa do zaskarżenia wyroku do Trybunału Sprawiedliwości UE. Do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy przez Trybunał Sprawiedliwości UE wyrok Sądu Unii Europejskiej w pierwszej instancji nie jest prawomocnym rozstrzygnięciem w rozumieniu polskich przepisów i tym samym pozostaje bez wpływu na zawieszone krajowe postępowanie sądowe dotyczące zwrotu rzekomej pomocy publicznej” — napisali przedstawiciele koncesjonariusza w informacji przesłanej „PB”.
Chodzi o zawieszone postępowanie w Sądzie Okręgowym w Poznaniu, w którymwielkopolska spółka kwestionuje zasadność roszczenia skarbu państwa, dotyczącego zwrotu pomocy publicznej. Po wydaniu orzeczenia przez TSUE poznański sąd może odwiesić postępowanie, a po wydaniu przez niego wyroku procesy mogą toczyć się nadal przed polskim wymiarem sprawiedliwości, czyli w apelacji i Sądzie Najwyższym.
Winiety i bramki
Geneza sporu sięga 2005 r. Wówczas rząd Marka Belki i parlament postanowiły zmienić przepisy, by uniknąć kwestionowanego przez Komisję Europejską podwójnego obciążania przewoźników samochodowych opłatami za jazdę po polskich drogach. Pierwotnie przedsiębiorcy musieli kupować winiety oraz na kilku odcinkach płacić myto na bramkach. W 2005 r. z myta zrezygnowano. Przejeżdżający przez bramki kierowcy ciężarówek okazywali winiety, a koncesjonariusze, tacy jak AWSA, otrzymywali wynagrodzenie, którego źródłem były opłaty winietowe.
Taki system funkcjonował prawie do połowy 2011 r. Nieco wcześniej resort transportu, którym kierował Cezary Grabarczyk, zakwestionował zasady realizacji płatności dla wielkopolskiej spółki. Wszczęto postępowanie arbitrażowe, które w 2013 r. wygrała AWSA. Rząd skierował sprawę do KE, która w 2014 r. wszczęła postępowanie, trzy lata później wydając niekorzystne dla wielkopolskiej spółki orzeczenie.
„Zdaniem polskich władz AWSA zawyżyła wewnętrzną stopę zwrotu, korzystając z przestarzałego badania na temat ruchu drogowego i dochodów. W rezultacie kwoty rekompensaty przekroczyły dochód, jaki AWSA byłaby zdolna wygenerować z opłat za pojazdy ciężarowe” — napisali wówczas w komunikacie przedstawiciele KE.
Mimo że dostępne analizy ruchu i przychodów z 2004 r., to użyto prognozowanych danych z 1999 r. Polski rząd podważał możliwość stosowania ich do wyliczenia płatności, a KE uznała je za zawyżone. Nie zakończyło to jednak sporu. Sprawa trafiła na wokandę Sądu Unii Europejskiej, do którego AWSA zwróciła się z wnioskiem o stwierdzenia nieważności decyzji KE, nakazującej odzyskanie przez skarb państwa nadpłaty z winiet. Rząd przystąpił do sporu po stronie KE.
W październiku 2019 r. unijny sąd uznał, że pomoc należy zwrócić. Podobne postępowanie przed KE toczyło się także w sprawie płatności winietowych dla Stalexportu Autostrady Małopolskiej — koncesjonariusza odcinka A4 Kraków — Katowice. W tym sporze werdykt był odmienny niż w przypadku AWSA: nie zakwestionowano zasad i analiz, na postawie których zostały dokonane rozliczenia.