Mimo że rynki wschodzące nie mają ostatnio zbyt dobrej passy, a ich perspektyw nie poprawia nieuniknione ograniczenie luzowania ilościowego przez Fed, to jednak nie brakuje optymistów, którzy mają zamiar na nich zarabiać. Jeszcze w tym roku na inwestycyjną wycieczkę do Turcji, Austrii, Czech, Węgier oraz Polski wybierze się AXA TFI z nowym funduszem AXA Equity Central Europe.
— Zacieśnianie polityki monetarnej może mieć krótkoterminowo negatywny wpływ na wyceny na rynkach wschodzących, chociaż najbardziej dotknięte mogą być te rynki, na których dominuje sektor surowcowy. Z perspektywy budowania długoterminowej ekspozycji na najciekawsze spółki w naszym regionie wszelkie zawirowania związane z ograniczeniem QE3 postrzegamy jako szansę zakupu perspektywicznych aktywów w korzystnych cenach — wyjaśnia Piotr Bujko, zarządzający funduszami AXA TFI.
Specjalista będzie stawiał na najbardziej płynne spółki z regionu Europy Środkowo-Wschodniej, które mają się charakteryzować największym potencjałem wzrostu. Choć brzmi banalnie, to jednak przykład Turcji potwierdza ogromną rolę selekcji w zarządzaniu portfelem.
— Nawet na słabo zachowującym się rynku można zidentyfikować firmy, które przynoszą wysokie stopy zwrotu. Przykładowo, turecki indeks BIST 30 zanurkował w tym roku o około 4 proc., a mimo to 6 najlepszych spółek w tym indeksie zanotowało stopy zwrotu powyżej 20 proc. Takich właśnie akcji będziemy poszukiwać do naszego funduszu — dodaje Piotr Bujko.
Na rynku funkcjonuje 14 funduszy akcji Europy Środkowo-Wschodniej. W tym roku ich średnia stopa zwrotu wynosi 4,8 proc. Najlepszy — ze stajni Caspar TFI, zyskał 19,4 proc., najgorszy — BPH Europy Wschodzącej, stracił prawie 10 proc.