Za drastyczną przeceną w Kraju Kwitnącej Wiśni stały m.in. informacje o najsilniejszym od niemal 7 lat spadku japońskiego eksportu. Wpłynęły też dane makro z amerykańskiej gospodarki.
Eksport, który jest jednym z kół napędowych tamtejszej gospodarki (choćby w ostatnich sześciu latach napędzał wzrost gospodarczy) zmniejszył się o 7,7 proc. Komunikat Ministerstwa Finansów z miejsca wywołał wzrost rentowności japońskich papierów dłużnych, zwiększając ich atrakcyjność względem akcji.
Głęboka przecena dotknęła papiery Nintendo, czołowego producenta konsol i gier wideo, ciągnącego ogromne zyyski ze sprzedaży za zagranicznych rynkach. Przecena stała się również udziałem koncernu Sony, drugiego pod względem wielkości na świecie producenta elektroniki użytkowej.
Gracze pozbywali się również papierów japońskich koncernów motoryzacyjnych Isuzu i Mazdy. Obie spółki zapowiedziały redukcję etatów. Prace ma stracić co najmniej 2,7 tys. pracowników sezonowych.
W Tokio na zamknięciu spadek wyniósł 6,89 proc. Wartość indeksu Nikkei 225 obniżyła się o 570,18 pkt do 7 703,04 pkt, po raz pierwszy od 28 października spadając poniżej bariery 8 000 pkt. Indeks Topix spadł natomiast o 45,15 pkt (5,46 proc.) do 782,28 pkt.
Giełda w Seulu zakończyła dzień spadkiem o 6,70 proc.
Hongkoński indeks Hang Seng w połowie sesji zanotował spadek o 5,5
procent.