Azjatyckie potęgi chcą rozmawiać z Trumpem

Jacek PerzyńskiJacek Perzyński
opublikowano: 2025-04-09 20:00

Handlowa presja Waszyngtonu przynosi efekty. Chiny idą na ostre zwarcie, ale większość państw deklaruje inwestycje i zakupy w Stanach Zjednoczonych.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • które kraje w Azji chcą rozmawiać z Waszyngtonem
  • jakie atuty w ma Japonia
  • jakie zarzuty stawiają Stany Zjednoczone wobec państw ASEANu
  • co będą chciały osiągnąć Indie
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Pekin zapowiedział, że jest gotów walczyć do końca i w środę odpowiedział taryfami w wysokości 84 proc. na nałożone dzień wcześniej przez Donalda Trumpa 104-procentowe cła na import chińskich towarów. Ale część państw Azji zamierza obrać inną drogę i deklarują gotowość do rozpoczęcia rozmów z Waszyngtonem.

Karta przetargowa

Japoński rząd stwierdził, że jeśli Waszyngton utrzyma 24-procentowe cła, będzie to stanowić poważny cios dla wszystkich gałęzi gospodarki. Taryfy te najmocniej uderzą w japońską branżę motoryzacyjną, z której 40 proc. eksportu trafia do USA.

Dr Oskar Pietrewicz, ekspert ds. Japonii i Półwyspu Koreańskiego z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM) podkreśla, że rząd w Tokio ma w rękach silną kartę przetargową, jednak zamierza powstrzymać się od handlowego odwetu.

– Największym atutem Japończyków jest fakt, że od pięciu lat są największym inwestorem w USA. W 2023 r. skumulowana wartość bezpośrednich inwestycji przekroczyła 780 mld USD. A premier Ishiba niedawno zadeklarował zwiększenie tej kwoty do biliona dolarów – podkreśla ekspert.

Tokio zamierza również wykorzystać zamiłowanie amerykańskiego prezydenta do surowców energetycznych. Japońskie firmy zadeklarowały zainwestowanie na Alasce 44 mld USD. Zamierzają wybudować rurociąg o długości 1,2 tys. km, który ma transportować gaz ziemny z północnej części stanu do terminala w Nikiski na południu, skąd w formie skroplonej ma trafiać na eksport do Azji. Do udziału w przedsięwzięciu zgłosiły się m.in. Mitsubishi i potentat stoczniowy Mitsui, a finansowanie może zapewnić Japoński Bank Współpracy Międzynarodowej. Projekt ma wystartować w 2030 r.

Drugim obszarem jest sztuczna inteligencja. W ramach wartego 500 mld USD projektu Stargate, realizowanego we współpracy japońskiego SoftBanku i amerykańskich OpenAI i Oracle, planowana jest budowa nowego centrum badawczo-rozwojowego oraz hubu technologicznego w Teksasie. Inicjatywa ma wspierać rozwój zaawansowanych modeli sztucznej inteligencji oraz infrastruktury obliczeniowej nowej generacji.

Premier Japonii w rozmowie z Donaldem Trumpem w poniedziałek powiedział, że utrzymanie ceł może osłabić planowane inwestycje w USA.

Deklaracje o braku chęci odwetu słychać również w Seulu.

– Korea Południowa nie pójdzie w ślady Chin i nie będzie stawiać oporu cłom nałożonym przez Stany Zjednoczone – powiedział w wywiadzie dla CNN Han Duck-soo, premier Korei, który pełni również obowiązki prezydenta.

Zapowiedział też zawarcie umowy z prezydentem Trumpem, a koreańskie firmy już ogłosiły nowe inwestycje w Stanach Zjednoczonych.

Współpraca tak, import nie

Władze w New Delhi także nie są skłonne do eskalacji. Możliwym rozwiązaniem jest przyspieszenie toczących się od 2018 r. rozmów w sprawie dwustronnej umowy o wolnym handlu. To może jednak nie wystarczyć. Waszyngton domaga się szerszego dostępu do indyjskiego rynku dla amerykańskich produktów mlecznych i rolnych. New Delhi sprzeciwia się, uzasadniając to ochroną rodzimego rynku.

J.J. Singh, prezes Indyjsko-Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej podkreśla, że rząd nie będzie dążył do eskalacji. Dodaje, że istotnym argumentem Indii jest fakt, iż razem z USA, Japonią i Australią są one członkiem QUAD, którego celem jest powstrzymywanie rosnących wpływów Chin w Azji, a Waszyngton nie będzie chciał stracić sojusznika w regionie.

Problem ukrytego eksportu

Kraje Azji Południowo-Wschodniej zdecydowały się połączyć siły w negocjacjach ze Stanami Zjednoczonymi, a na czele ma stanąć Malezja.

– W ramach naszej miękkiej dyplomacji wyślemy razem z partnerami z ASEAN-u naszych urzędników do Waszyngtonu, aby rozpocząć proces dialogu – ogłosił we wtorek malezyjski premier Anwar Ibrahim.

Damian Wnukowski, ekspert z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, wskazuje, że państwa ASEAN-u na początku rozmów z Amerykanami skupią się na zwiększeniu importu z USA, w tym uzbrojenia, produktów rolnych oraz surowców energetycznych. Jego zdaniem, możliwe jest również znoszenie barier legislacyjnych dla amerykańskich firm.

Głównym punktem rozmów będzie jednak problem ukrytego chińskiego eksportu z krajów ASEAN-u do USA.

– W ramach ograniczania zależności od produkcji w Chinach wiele firm, w tym zachodnich, przeniosło zakłady do innych państw, m.in. w Azji Południowo-Wschodniej. Robiły to także przedsiębiorstwa z Państwa Środka. W efekcie część towarów wytwarzanych w Wietnamie i innych państwach regionu, czy też transportowanych przez nie, w rzeczywistości może pochodzić od chińskich podmiotów. Amerykanie będą chcieli ukrócić te działania – uważa Damian Wnukowski.

Peter Navarro, doradca Białego Domu ds. handlu, zwraca uwagę, że jedną trzecią całego wietnamskiego eksportu do USA stanowią tak naprawdę produkty chińskie, przewożone przez ten kraj. Premier Wietnamu zapowiedział już przegląd przestrzegania reguł pochodzenia towarów przeznaczonych na eksport do USA.