Program racjonalizacji wydatków budżetowych idzie w dobrym kierunku, jednak działania podjęte przez rząd są za słabe w stosunku do poważnej sytuacji w finansach państwa, powiedział agencji ISB członek Rady Polityki Pieniężnej (RPP) Cezary Józefiak w czwartek.
"To jest działanie bardzo dobre kierunkowo i świadczące o tym, że rząd widzi powagę sytuacji, ale te działania są niedostateczne, za słabe w stosunku do powagi sytuacji, tak jak ocenia ją rząd" - powiedział ISB Józefiak.
W środę rząd przyjął projekt reform gospodarczych, który zakłada oszczędności w finansach publicznych w latach 2004-2007 w wysokości w wysokości 32 mld zł, w tym propozycja oszczędności na kwotę 12 mld zł ma być poddana publicznej debacie.
"To, co przedstawił wicepremier Hausner i przyjął rząd i to, co mówił o tym premier, świadczy o czymś pozytywnym, a mianowicie o tym, że te wszystkie niepokoje, które były prezentowane przez ekonomistów, zostały przyjęte, przynajmniej przez pewną część rządu. To jest pozytywne, dlatego, że mogły być zwyczajnie odrzucone. Ja to witam z zadowoleniem" - dodał Józefiak.
Ekonomiści ostrzegają przed szybko narastającym długim publicznym, który już w przyszłym roku może przekroczyć poziom 55% PKB, a w 2006 roku 60% PKB, co oznaczałoby, że kolejny budżet musiałby być zrównoważony.
"Ta propozycja cięć w wydatkach nie zmienia faktu, że projekt budżetu na rok przyszły jest oparty na założeniu korzystnego splotu okoliczności. W związku z tym tam jest taka cienka linia, aby nie przekroczyć granicy 55% długu publicznego do PKB" - dodał członek RPP.
Rząd przyjął pod koniec września projekt budżetu, zgodnie z którym deficyt budżetowy w 2004 roku ma wynieść 45,5 mld zł wobec 38,7 mld zł planowanych na ten rok. Dług publiczny ma wzrosnąć do 54,8% z 51,5% na koniec 2003 roku, przy wzroście gospodarczym na poziomie 5,0% PKB i nieco mocniejszym kursie złotego do euro.
Według programu deficyt budżetowy w 2004 roku będzie mniejszy niż założone 45,5 mld zł i ma wynieść 43,4 mld zł, a dług publiczny ma wzrosnąć do 54,5%. Rząd jednak nie chce skierować do Sejmu autopoprawki redukującej poziom maksymalnego deficytu.
"Autopoprawka dawałby okazję do pokazania, jak poważna jest sytuacja" - stwierdził Józefiak.
Zdaniem członka RPP rząd powinien mieć przygotowany kolejny plan, który powinien być realizowany w razie braku efektów właśnie przyjętego przez rząd programu.
"Należałoby powiedzieć społeczeństwu i parlamentowi jak groźna jest sytuacja łącznie z ryzykiem wykonania pewnych celów i to byłby punkt wyjścia do takich a takich to cięć. Ja to nazywam awaryjnym wariantem, który trzeba mieć w zanadrzu, ale trzeba go też pokazać, a wtedy inaczej wyglądałyby te zaproponowane cięcia" - powiedział Józefiak.
Wicepremier Hausner powiedział w czwartek, że wierzy w realizację "Programu uporządkowania i ograniczania wydatków publicznych" i dlatego rząd nie potrzebuje alternatywnych, awaryjnych programów.
Przemysław Kuk