ISB: RPP krytykuje projekt budżetu, nawołuje do reform

opublikowano: 2003-09-30 18:28

Rada Polityki Pieniężnej (RPP) uważa, że projekt budżetu na 2004 rok z dużym prawdopodobieństwem doprowadzi do przekroczenia poziomu 55 proc. długu publicznego do PKB w przyszłym roku. Aby się tak nie stało, konieczne jest wprowadzenie przez rząd reform jeszcze w tym roku, co pomoże utrzymać się gospodarce na ścieżce stabilnego wzrostu.

Na swym wrześniowym posiedzeniu RPP nie zdecydowała się na obniżkę stóp procentowych głównie we względu na rosnącą niepewność co do kształtu finansów publicznych, po tym jak rząd przyjął projekt budżetu zakładający wzrost deficytu budżetowego do 45,5 mld zł w 2004 roku i długu publicznego do poziomu 54,8% PKB.

"Z dużym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że przyjęto budżet, który prowadzi do przekroczenia 55% poziomu długu" - powiedział Leszek Balcerowicz, prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP).

"Tylko przy szczęśliwym zbiegu okoliczności unikniemy przekroczenia 55% poziomu długu" - dodał Balcerowicz.

W rządowej średniookresowej strategii finansów publicznych zapisano, że dług publiczny wyniesie na koniec 2004 roku 54,8% PKB przy wzroście gospodarczym na poziomie 5,0%, wpływach prywatyzacyjnych w wysokości 7 mld zł i umocnieniu się złotego do poziomu 4,24 zł do euro i 3,78 zł do dolara (obecnie odpowiednio 4,63 zł i 3,95 zł). Dodatkowo deficyt pozabudżetowy (np. FUS) nie mógłby być większy niż zaplanowano to w projekcie budżetu.

"To wszystko musiałoby mieć miejsce jednocześnie" - dodał prezes NBP.

Taka perspektywa wywołuje niepewność na rynku walutowym, co widoczne jest w wyraźnej deprecjacji złotego. Zwiększa to jeszcze bardziej prawdopodobieństwo przekroczenia drugiego progu ostrożnościowego (55%). Zdaniem Balcerowicza, aby zażegnać tę niepewność, potrzebne jest przeprowadzenie reform finansów publicznych jeszcze w tym roku.

"Dotychczasowa sytuacja w finansach publicznych rodzi dodatkową niepewność odnośnie kursu, ale w momencie, kiedy przyczyna ustanie, czyli kiedy zostanie wprowadzony w życie, ale szybko - szybko to nie jest w przyszłym roku, szybko to są najbliższe tygodnie - pakiet reform, to te źródła napięć i niepokojów wyraźnie ustaną" - powiedział Balcerowicz.

Dodatkowo wysoki dług publiczny będzie negatywnie oddziaływał na wzrost gospodarczy m.in. poprzez tzw. wypychanie przedsiębiorstw z rynku kredytu, co ma negatywne przełożenie na inwestycje. Rząd zaś założył, że wzrost gospodarczy przyspieszy w przyszłym roku do 5,0% z 3,5% obecnie, głównie dzięki inwestycjom.

"Jesteśmy w sytuacji, gdzie sygnały wskazują na konieczność szybkiego działania w interesie utrwalenia wzrostu gospodarczego i uniknięcia poważniejszych zaburzeń" - powiedział szef NBP.

Wicepremier ds. gospodarczych Jerzy Hausner zapowiada pakiet reform strony wydatkowej budżetu, który ma być wprowadzony w życie w przyszłym roku.

Zdaniem analityków taki komentarz wskazuje na to, że RPP nie zdecyduje się na dalsze obniżki stóp procentowych, jeżeli rząd nie przedstawi pakietu reform fiskalnych.

Jest jednak praktycznie niemożliwe, aby rozwiązanie takie zostały wprowadzone od początku przyszłego roku. Rynki nie wierzą też w reformy, które miałyby być wprowadzone w roku wyborczym, czyli 2005. (ISB)

pk/tom