ISB: złoty powinien lekko się wzmacniać w IV

opublikowano: 2003-04-02 12:08

W perspektywie miesiąca złoty powinien lekko się wzmocnić, jeżeli nie dojdzie do wydarzeń, które mogłyby jeszcze bardziej zdestabilizować sytuację w kraju lub na świece, twierdzą analitycy. Następnie złoty powinien się systematycznie umacniać, ale i tak do czasu referendum pozostanie na relatywnie słabym poziomie.

Przez trzy miesiące 2003 roku złoty stracił na wartości około 8-9% swojej wartości, a jego kurs powrócił w pobliże tzw. „starego parytetu". W środę rano za euro płacono 4,4100/4130 zł, za dolara - 4,0750/0780 zł.

„Sytuację na rynku walutowym w Polsce determinują dwie sfery niepewności. Pierwsza związana z sytuacją w Iraku i druga w związku z sytuacją polityczna w Polsce. Sądzimy, że gdy te niepewności się wyjaśnią, złoty powinien się umocnić” – powiedział Wojciech Kuryłek, ekonomista Kredyt Banku.

Wiadomo już, że wojna w Iraku nie skończy się tak szybko, jak przewidywano, a Amerykanie mogą mieć problem z zaprowadzeniem spokoju w tym kraju nawet po zajęciu Bagdadu.

Negatywny nastrój wśród inwestorów zagranicznych potęguje jeszcze niepewna sytuacja związana z mniejszościowym rządem Leszka Millera. Niepokój budzi słabnąca pozycja premiera, jego spory z Prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, a także „dyskusje” pomiędzy ministrami resortów gospodarczych.

„Nie ma gwarancji, że złoty się jeszcze nie osłabi, ale jeśli nie będzie jakieś katastrofy, to w perspektywie miesiąca powinien fluktuować w trendzie horyzontalnym” - powiedział Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK.

Spodziewa się on umocnienia złotego w przeciągu najbliższego miesiąca o około 2,0% i uważa, że na koniec miesiąca będziemy płacić 4,35 zł za euro i 4,03 zł za dolara. Natomiast zdaniem ekonomistów Kredyt Banku na koniec kwietnia euro będzie kosztować około 4,30 zł.

Podobnie uważa Arkadiusz Garbarczyk, ekonomista BRE Banku. Jego zdaniem za miesiąc za euro powinniśmy płacić 4,36 zł, zaś za dolara - 4,06 zł.

Bazowy scenariusz ekonomistów Kredyt Banku przewiduje, że wojna w Iraku zakończy się w drugim kwartale tego roku. Również niepewność polityczna w Polsce związana z tzw. „wojną na górze” nie powinna trwać długo, gdyż nie służy ona rządzącemu SLD, dodał Kuryłek.

„Gdy niepewność się zredukuje, to złoty umocni się ze względu na dalszy napływ kapitału spekulacyjnego” – uważa Kuryłek. Oczywiście pod warunkiem, że Polacy powiedzą „tak” w referendum akcesyjnym, w innym razie grozi nam bowiem kryzys finansowy, dodał.

„Dopiero po wygranym referendum akcesyjnym powinniśmy mieć wyraźne umocnienie złotego” – powiedział Bielski. Jego zdaniem w lipcu za euro zapłacimy już tylko 4,05 zł, zaś za dolara 3,82 zł, czyli kurs wróci do poziomu z początku roku.

Mniejszego umocnienia złotego spodziewa się ekonomista Kredyt Banku. Uważa on, że na koniec kwietnia za euro zapłacimy ok. 4,20 zł, a za pół roku ok. 4,15 zł.

Bielski uważa natomiast, że w ciągu drugiej połowy roku zmiany w kursie walutowym nie będą już duże. Na koniec roku za euro mamy zapłacić 3,97 zł, a za dolara - 3,85 zł. „Przewidujemy natomiast, że kurs euro do dolara zbliży się na koniec roku w pobliże parytetu”- dodał.

„Moim zdaniem dominującym trendem do czasu wejścia do ERM 2 będzie umocnienie się złotego, ale możliwe są duże zawirowania, dlatego prognozy punktowe są obecnie bardzo niepewne" - powiedział Garbarczyk dodając, że sytuacja polityczna jest tak dynamiczna, iż należy się liczyć z wcześniejszymi wyborami parlamentarnymi, być może jeszcze w tym roku. (ISB)

Przemysław Kuk

pk/tom/qk