Z programu „Aktywny rodzic” będą mogli skorzystać także przedsiębiorcy. Uchwalona przez Sejm i skierowana już do Senatu ustawa wprowadzająca specjalne świadczenia na opiekę nad dziećmi ma wejść w życie 1 października.
– Każdy rodzic małego dziecka zasługuje na wsparcie w tym, żeby zapewnić dobrą opiekę nad maluchem - opiekę babci, cioci, wujka, dziadka, profesjonalnej opiekunki albo w żłobku czy opiekę rodzicielską – podkreśla Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny.
Jak zapewnia Aleksandra Gajewska, sekretarz stanu w resorcie rodziny, ustawa pozwoli rodzicom w prosty sposób wybrać formę opieki, która najbardziej im odpowiada. Będą do niej uprawnieni także opiekunowie faktyczni, czyli wypełniający funkcje rodzicielskie nad dziećmi przysposobionymi oraz osoby pełniące funkcje rodziny zastępczej.
Trzy opcje finansowego wsparcia
Ustawa o wspieraniu rodziców w aktywności zawodowej oraz w wychowaniu dziecka wprowadzająca program „Aktywny rodzic” reguluje trzy rodzaje świadczeń: aktywni rodzice w pracy, aktywnie w żłobku i aktywnie w domu. Nie będą one zależały od osiąganych dochodów, zostaną też wpisane do katalogu zwolnień od podatku dochodowego. W ustawie zastrzeżono natomiast, że za dany miesiąc tylko jedno z tych świadczeń będzie przysługiwało na to samo dziecko.
Pierwsze z wymienionych świadczeń, określane potocznie i przez rządzących babciowym, ma wynosić 1,5 tys. zł miesięcznie z tytułu opieki nad maluchem w wieku od 12 do 35 miesięcy, nieobjętym opieką w żłobku, klubie dziecięcym, przedszkolu albo u osoby wykonującej w danej gminie usługi dziennego opiekuna. Ustawa przewiduje ponadto wyższą kwotę – 1,9 tys. zł – w przypadku, gdy dziecko ma orzeczenie o niepełnosprawności.
W uchwalonych przez Sejm regulacjach uwzględniono też pełnienie naprzemiennej opieki przez obydwojga rodziców rozwiedzionych, żyjących w separacji lub w rozłączeniu – sprawowanej zgodnie z orzeczeniem sądu, w porównywalnych i powtarzających się okresach. Przyjęto zasadę, że każde z nich będzie mogło otrzymać po połowie przysługującego świadczenia „aktywni rodzice w pracy”.
Takie same kwoty i zasady przewidziano dla preferencji „aktywnie w żłobku”. Ma być ona formą dopłaty do kosztów pobytu w żłobku, klubie dziecięcym czy u dziennego opiekuna. Będzie jednak przysługiwać nie dłużej niż do końca roku szkolnego, w którym dziecko ukończy trzy lata, lub cztery w razie niemożliwego bądź utrudnionego objęcia dziecka wychowaniem przedszkolnym. Dofinansowanie to nie może jednak przewyższać wysokości czesnego dla tych placówek lub dziennego opiekuna.
Natomiast mniejsze świadczenia przewidziano dla matek, ojców lub opiekunów faktycznych osobiście zajmujących się dziećmi, wspólnie z nimi zamieszkującymi i pozostającymi na ich utrzymaniu. Z tytułu tej preferencji - czyli „aktywnie w domu” - kwota wsparcia wyniesie 500 zł miesięcznie na dziecko w rodzinie w wieku 12-35 miesięcy.
Próg aktywności zawodowej
– To dobry program. Uwzględnia różnorodność form zatrudnienia i umożliwia rodzicom prowadzącym własne firmy skorzystanie ze świadczeń – mówi Piotr Juszyczk, główny doradca podatkowy w firmie inFakt.
Zwraca przy tym uwagę, że ustawa różnicuje nie tylko wysokość wsparcia, ale też warunki jego uzyskania. Przedsiębiorcy, którzy chcieliby ubiegać się od świadczenie „aktywni rodzice w pracy”, nie mogą mieć zawieszonej działalności gospodarczej i - podobnie jak pracownicy etatowi czy zleceniobiorcy - muszą podlegać ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowego. Co istotne, samo zgłoszenie do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) nie wystarczy. Podstawową przesłanką uprawniającą do ubiegania się o tę formę pomocy jest aktywność zawodowa osób o nią występujących. Ustawa definiuje tę aktywność przez określenie minimalnej kwoty zarobków, od których są opłacane składki na wspomniane ubezpieczenia. Takie rozwiązanie uzasadniono potrzebą zapobiegania pozorowaniu aktywności zawodowej.
W przypadku samodzielnego wychowywania dziecka ta podstawa oskładkowania nie może być niższa niż 100 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Taki sam próg wymiaru składek ZUS będzie wymagany łącznie od obojga rodziców opiekujących się dziećmi, przy czym u każdego z nich musi wynosić co najmniej 50 proc. tej płacy.
– Przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą objęty pełnym ozusowaniem opłaca najniższe składki od kwoty 4694,40 zł, a więc wyższej niż minimalna płaca, która obecnie wynosi 4242 zł. Jeśli drugi rodzic nie jest aktywny zawodowo, to z babciowego ani z dopłaty do żłobka nie będzie mógł skorzystać. Natomiast gdyby drugi rodzic podjął pracę, np. na pół etatu, świadczenie będzie należne. Przy czym należy pamiętać, że trzeba powierzyć opiekę nad maluchem niani czy babci albo wysłać go do żłobka lub placówki opiekującej się dziećmi – wyjaśnia na przykładzie ekspert inFaktu.
Zwraca uwagę, że do świadczenia będą mieli prawo także przedsiębiorcy korzystający z preferencyjnego ozusowania, czyli odprowadzający obniżone składki w okresie 24 pierwszych miesięcy prowadzonej działalności lub korzystający z tzw. małego ZUS Plus. W ich przypadku minimalne składki są obliczane od 30 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę i taki też dolny próg aktywności zawodowej przyjęto jako warunek uzyskania wsparcia na opiekę przez przedsiębiorców płacących ulgowe składki. Co ważne, prawo do niego będą mieli także rodzice korzystający z zusowskiej ulgi na start. Uprawnieni do niej mogą przez sześć pierwszych miesięcy prowadzenia biznesu opłacać tylko składki zdrowotne.
– To słuszne rozwiązanie, bo nie wyklucza przedsiębiorców. Nie muszą stawać przed wyborem, czy na początku działalności korzystać z preferencji ZUS czy ze świadczenia wspierającego opiekę nad dziećmi – ocenia Piotr Juszczyk.
Uzyskanie pozostałych dwóch rodzajów świadczeń – „aktywnie w żłobku” i „aktywnie w domu” - nie będzie uwarunkowane aktywnością zawodową rodziców czy opiekuna faktycznego.
Nie zapomnieć o pracodawcach
– Wszelkie wsparcie rodziców, a w szczególności młodych mam, które po urodzeniu dziecka mają problemy z powrotem do pracy, to dobry pomysł – komentuje Magda Dąbrowska, wiceprezeska Grupy Progres.
Zwraca jednak uwagę, że wprowadzane przepisy muszą być realizowane równolegle z programami i kampaniami zachęcającymi też pracodawców do wdrażania polityki prorodzinnej.
– Na rynku widać już zmiany, bo na przyjęcie do pracy kobiety, która wraca na etat z urlopu macierzyńskiego czy wychowawczego, gotowa jest co druga firma – mówi Magda Dąbrowska, przytaczając wyniki badania Grupy Progres.
Podkreśla ponadto, że pracodawcy oferują rodzicom możliwość pracy z domu, w elastycznych godzinach lub na część etatu. 40 proc. firm deklaruje, że wspiera również pracowników samodzielnie opiekujących się dziećmi. Mogą oni skorzystać z dofinansowania do żłobka czy przedszkola, a nawet niani.
Program „Aktywny rodzic” ma zastąpić m.in. dotychczasowe „żłobkowe”, czyli dofinansowanie z ZUS, wynoszące obecnie 400 zł, oraz rodzinny kapitał opiekuńczy. Ten organ będzie zajmował się ustalaniem prawa do świadczeń z programu „Aktywny rodzic” i ich wypłatą. Ustawa przewiduje całkowitą cyfryzację procesu ubiegania się o nie i ich przyznawania.
– ZUS sam na przykład sprawdzi zgłoszenia rodziców do ubezpieczeń i podstawę ich zarobków, od której odprowadzają składki. Dzięki temu proces ubiegania się o świadczenia ma być uproszczony – mówi Piotr Juszczyk.