Bagdad bombardowany bez przerwy, trwa ofensywa lądowa

Siódmy Narodowy Fundusz Inwestycyjny im. Kazimierza Wielkiego S.A.
opublikowano: 2003-03-22 20:49

Bagdad bombardowany bez przerwy, trwa ofensywa lądowa BAGDAD (Reuters) - W sobotę amerykańskie i brytyjskie lotnictwo bez przerwy
bombardowało Bagdad, a oddziały marines starły się z wojskiem irackim na obrzeżach
południowego miasta Basra. Piechota USA poinformowała również o przejęciu ważnego na drodze do irackiej stolicy
mostu na rzece Eufrat. Jednak w niektórych miejscach wojska sił sprzymierzonych spotkały
się z większym niż oczekiwano oporem. Amerykański gbenerał Tommy Franks powiedział, że siły zbrojne wykorzystują amunicję
"na dotychczas niespotykaną skalę". Wyraził też przekonanie, że akcja zakończy się
sukcesem. "To będzie kampania jakiej nie było w historii. Kampania cechująca się szokiem,
zaskoczeniem, elastycznością oraz użyciem przytłaczającej siły" - powiedział podczas
swojej pierwszej konferencji prasowej od czasu rozpoczęcia wojny. Po kilku dniach zaciekłych walk amerykańscy marines poinformowali o pokonaniu sił
irackich na obrzeżach miasta Basra, około 550 kilometrów na południe od Bagdadu. "To zdecydowanie ogromne zwycięstwo" - powiedział agencji Reutera, kapitan oddziałów
marines, Adrew Berger. Bardziej na północ, w mieście Nasrija, amerykańskie oddziały, podążające w stronę
Bagdadu, zabezpieczyły ważny most na rzece Eufrat i pokonały siły irackie, które
wstrzymywały ofensywę od piątku. Jednak po dwóch dniach walk, marines nadal nie zdołali przejąć pełnej kontroli nad
portem Um Kasr, znajdującym się blisko granicy z Kuwejtem. "Akcja nie przebiega aż tak szybko jak byśmy chcieli" - powiedział Thomas
Waldhauser, dowódca 15 korpusu ekspedycyjnego piechoty morskiej. Podczas sobotniego wystąpienia radiowego do amerykańskich żołnierzy, prezydent Bush
ostrzegł przed nadmierną pewnością siebie. "Kampania prowadzona na trudnym terenie, na
dużym obszarze może być dłuższa i bardziej skomplikowana niż oczekiwano" - powiedział. BITWA O BASRĘ Jak powiedzieli przedstawiciele wojska, siły lądowe nie chcą angażoważ się w walkę w
miastach na drodze do Bagdadu. Rzecznik brytyjskiego wojska poinformował natomiast, że amerykański siły mają
nadzieję wynegocjować kapitulację Basry i nie dążą do konfrontacji w mieście. Dodał również, że dotychczas amerykańskie i brytyjskie oddziały wzięły do niewoli od
1000 do 2000 irackich jeńców. Jak powiedział korespondent Reutera, irackiej oddziały
były słabo uzbrojone, a wielu żołnierzy nie miało butów. Michael Boyce, szef sztabu brytyjskiej obrony, powiedział, że cały 51 oddział
irackiego wojska poddał się w okolicach Basry. Irackie władze zaprzeczyły tym
informacjom. Władze kurdyjskie zarządzające częścią północnego Iraku poinformowały, że wojsko USA
przeprowadziło w sobotę naloty na górską twierdzę organizacji Ansar al-Islam, którą
Waszyngton posądza o związki z al-Kaidą Osamy bin Ladena. W sobotnie popołudnie W wybuchU samochodu pułapki na granicy iracko-irańskiej zginął
australijski dziennikarz i jeszcze jedna osoba. Według władz kurdyjskich za atak
odpowiedzialna była organizacja Ansar al-Islam. Natomiast dziennikarz brytyjskiej telewizji Sky powiedział, że czterech żołnierzy, z
którymi podróżował zginęło w centralnym Iraku. Ich pojazd został trafiony granatem. Dwa brytyjskie helikoptery zderzyły natomiast się w Zatoce Perskiej. W wypadku
zginęło sześciu Brytyjczyków i jeden amerykański oficer. W czwartek, również w wypadku
helikoptera, zginęło ośmiu brytyjskich i czterech amerykańskich marines. ((Tłumaczył: Piotr Skolimowski; Reuters Messaging:
[email protected]; Reuters Serwis Polski, tel +48 22
653 9700, [email protected]))