Na zakończenie dwudniowego posiedzenia Bank Japonii (BoJ) jednogłośnie zdecydował o utrzymaniu krótkoterminowych stóp procentowych na poziomie 0,5 proc. Jednocześnie ogłoszono spowolnienie tempa redukcji bilansu w roku fiskalnym 2026, co stanowi wyraźny sygnał ostrożności w procesie wycofywania się z wieloletniego programu skupu aktywów.
Decyzja zapadła w trudnym dla gospodarki Japonii momencie – na tle eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie, presji inflacyjnej oraz amerykańskich ceł, które uderzają w eksportowy kręgosłup japońskiej gospodarki.
Zmiany w planie ograniczania bilansu
BoJ zmniejsza kwartalne zakupy obligacji rządowych o 400 miliardów jenów, dążąc do ograniczenia ich do około 3 bilionów jenów miesięcznie do marca 2026 r. Jednak od roku fiskalnego 2026 tempo to zostanie zmniejszone o połowę – do 200 miliardów jenów kwartalnie, co ma doprowadzić do poziomu 2 bilionów jenów miesięcznie do marca 2027 r. Decyzja nie zapadła jednomyślnie.
Wielkość bilansu Banku Japonii w stosunku do japońskiej produkcji wynosi około 120 proc. i jest o wiele większa niż w przypadku Rezerwy Federalnej i Europejskiego Banku Centralnego w porównaniu z gospodarkami tych krajów.
Reakcja na napięcia rynkowe
Spowolnienie tempa QT (zacieśniania ilościowego) wynika z obaw o zakłócenia na rynku obligacji, zwłaszcza po niedawnym wzroście rentowności długoterminowych papierów skarbowych. Bank zapowiedział także tymczasowy przegląd programu QT podczas przyszłorocznego czerwcowego posiedzenia.
Wysoka inflacja a ryzyko opóźnień
Pomimo ostrożnego podejścia, BoJ stoi w obliczu rosnącej inflacji. W kwietniu bazowy wskaźnik cen konsumpcyjnych osiągnął poziom 3,5 proc. – najwyższy od dwóch lat – głównie z powodu 7-procentowego wzrostu cen żywności. Wysoka inflacja przy niedoborach siły roboczej i presji płacowej zwiększa ryzyko trwałego wzrostu cen.
Prezes BoJ Kazuo Ueda podkreślił, że bank jest gotowy do dalszych podwyżek stóp, jeśli inflacja utrzyma się na trwałym poziomie bliskim 2 proc., a ożywienie gospodarcze będzie postępować.