Jeden oddział i 11 osób — tak zaczyna ekspansję w Polsce Bank of China (BoC), który w kwietniu otworzy siedzibę przy ul. Zielnej w Warszawie. Ale niech skromny start banku, który z kapitalizacją 130 mld USD jest w piątce największych na świecie, nikogo nie zmyli. Ambicje ma spore.
— Chcemy, by naszymi klientami było 50 największych firm w Polsce. Będziemy je zachęcać do inwestycji w Chinach — mówi Bartosz Komasa, który pomaga założyć bank w Polsce. Zanim Bartosz Komasa przyszedł do Bank of China, przez lata jako pracownik PAIIZ zachęcał polskie i chińskie firmy do wzajemnych inwestycji. Teraz będzie robił to samo, tyle że na rzecz jednego z największych światowych banków.
— Wiele z firm z top 50 w Polsce, m.in. Orlen, KGHM, Energa czy Enea towarzyszyły prezydentowi podczas podróży do Chin. Są zainteresowane współpracą. Chcemy im pomóc ją zrealizować — mówi Bartosz Komasa.
W najbliższych tygodniach Bartosz Komasa zamierza się spotkać z czołowymi polskimi firmami. BoC nastawia się na pomoc i pośrednictwo finansowe. Priorytetem jest wspieranie inwestycji chińskich, które już są w Polsce, i współpraca z inwestorami, którzy do Polski chcą zawitać.
— Jesteśmy instytucją finansową. Nie zajmujemy się bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi, ale je ułatwiamy. Pomagamy zorganizować finansowanie, dajemy gwarancje, rekomendacje, które ułatwiają na przykład pozyskanie kredytu polskiej firmie w chińskim banku. Zajmujemy się wymianą walutową — mówi Wenbo Hou, szef polskiego oddziału Bank of China, który przez poprzednie dziewięć lat pracował w londyńskiej placówce banku. Stosunki polsko-chińskie były chłodne przez długie lata, ale ostatnio zaczynają się ocieplać.
— Widzimy ogromne zainteresowanie chińskich firm inwestycjami w Polsce. Z prognoz banku wynika, że liczba firm chińskich, jak i obywateli Chin w Polsce będzie szybko wzrastać. Chcemy stanowić most pomiędzy Polską a Chinami — zapowiada Wenbo Hou. Wejście BoC i China Development Bank do Polski to ważny sygnał dla inwestorów z Państwa Środka.
— Dzięki temu firmy chińskie czują się w Polsce bezpiecznej, mogą szybciej i efektywniej podejmować decyzje biznesowe. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku inwestycji japońskich kilka lat temu, wraz z pojawianiem się w Polsce tamtejszych banków wzrosła liczba inwestycji z Japonii. Mamy kontakt z poważnymi przedsiębiorstwami chińskimi, które planują działalność biznesową w Polsce i pytają o wsparcie banku. Są to głównie firmy reprezentujące branże energetyczną, telekomunikacyjną oraz infrastrukturalną — mówi Bartosz Komasa. BoC będzie wspierał bezpośrednie inwestycje chińskich firm w Polsce. Ale nie tylko.
— Firmy chińskie są zainteresowane udziałem w fuzjach i przejęciach, projektach energetycznych, prywatyzacji, lokalnych projektach PPP itd. Obecnie w Europie ma miejsce wiele przedsięwzięć, w ramach których firmy chińskie przejmują część udziałów przedsiębiorstw, np. energetycznych (przypadek Portugalii), które potrzebują dofinansowania, zastrzyku kapitału m.in. na takie projekty będziemy też patrzeć w Polsce — zapowiada Bartosz Komasa.