
Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w lipcu 2022 r. wzrosła o 2,0 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym wzrosła o 1,2 proc. – podał w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. Sprzedaż detaliczna w cenach bieżących wzrosła w ubiegłym miesiącu o 18,4 proc. rdr.
„Sprzedaż detaliczna systematycznie hamuje i najbardziej widać to w odniesieniu do dóbr trwałych (meble, RTV i AGD, prasa, książki i pozostałe wyspecjalizowane sklepy oraz samochody). Spada również sprzedaż paliw (w lipcu o 13,8 proc. r/r). Nie jest prawdopodobnie przypadkiem, że wg stanu na lipiec b.r. na plusie była głównie sprzedaż dóbr podstawowych i półtrwałych (żywność, farmaceutyki i kosmetyki, odzież i obuwie) – wynika to zarówno z hierarchii potrzeb oraz sztywności popytu (w pierwszej kolejności rezygnuje się z dóbr trwałych), jak i z dotychczasowych efektów napływu ukraińskich uchodźców” – podano w komentarzu Banku Pekao do danych GUS.
Ekonomiści banku przypomnieli, że już wcześniej wskazywali na pogarszające się dane o konsumpcji prywatnej i poniedziałkowe dane nie zmieniły ich oglądu sytuacji. Nastoje konsumentów cały czas się pogarszają, a sprzedaż detaliczna pozostaje w trendzie spadkowym.
„Oceniamy, że na przełomie 2022 i 2023 r. dynamika sprzedaży detalicznej towarów może spaść wyraźnie poniżej zera (do -3-5 proc. r/r), a dynamika konsumpcji prywatnej prawdopodobnie przywita się w tym czasie z zerem” – stwierdzili w komentarzu analitycy Pekao.
GUS podał w poniedziałek także dane o produkcji budowlano montażowej, która w lipcu 2022 r. wzrosła o 4,2 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 6,3 proc. Ekonomiści Pekao stwierdzili, że także inwestycje znajdują się na spadkowej ścieżce.
„W samym lipcu produkcja obniżyła się o 0,5 proc. m/m (po wyłączeniu czynników sezonowych i kalendarzowych) i zapowiada to kolejny spadkowy kwartał dla produkcji budowlanej. Publikowane równolegle dane z budownictwa mieszkaniowego wskazują, że schłodzenie rynku nieruchomości jest jednym z czynników odpowiadających za słabość inwestycji w ostatnich miesiącach” – stwierdzono w komentarzu Banku Pekao.