Od początku października WIG-Banki spadł ponad 17 proc. Wczoraj dwucyfrową przecenę odnotowały akcje Getinu, BRE Banku i Noble Banku. Taki sam "przechył" zaliczył także PKO BP, uważany za najpewniejszego gracza. Słabość sektora — ze względu na dominujący udział w najważniejszych indeksach — ma niebagatelne znaczenie dla całego rynku. Właśnie przez banki w ostatnich dniach GPW nie rosła w takim tempie jak zagraniczne parkiety, a na gorszych sesjach spadała szybciej. Tak było też wczoraj, gdy WIG20 zniżkował o 6,3 proc.
Nie dzieje się to oczywiście bez powodu. Sygnały tego, że dla branży idą trudne czasy, wysyłają bankowcy. Zapaść na rynku międzybankowym, rosnące marże na kredytach, coraz wyższe oprocentowanie płacone za depozyty, a także ograniczenia wprowadzane na udzielanie kredytów hipotecznych to tylko najważniejsze czynniki, które powodują coraz gorsze postrzeganie perspektyw sektora. W konsekwencji można się spodziewać istotnego spadku wolumenów pożyczek (najbardziej — w segmencie dla przedsiębiorstw), dalszego wzrostu kosztów rezerw na zagrożone aktywa, spadku marż odsetkowych netto (a więc różnicy między tym, co banki zarabiają na kredytach, a tym, co płacą za depozyty i inne formy finansowania). Kiepska koniunktura na rynkach finansowych nie wróży na razie odwrócenia tendencji spadkowej w dochodach z prowizji maklerskich, zarządzania aktywami i sprzedaży jednostek funduszy.
Analitycy, pytani o pozytywne czynniki, które mogłyby zamortyzować mniejszy strumień dochodów z pozostałych źródeł, nieśmiało wskazują tylko możliwe ograniczenie kosztów. Oszczędności miałyby pochodzić z niższych nakładów na ekspansję, a także zmniejszenia kosztów pracowniczych (lub ich tempa wzrostu), ze względu choćby na prawdopodobne niższe bonusy dla sprzedawców.
Położenie na szali tych czynników powoduje, że analitycy konsekwentnie tną prognozy wyników banków. Wczoraj zdecydował się na to Merrill Lynch, który o 16-37 proc. obciął wyceny akcji PKO BP, BZ WBK i BRE. "Gwałtowna zmiana oczekiwań makroekonomicznych i przekonanie, że banki ze wschodniej Europy nie unikną skutków globalnego kryzysu finansowego, skłoniły nas do bardziej ostrożnych prognoz" — napisali specjaliści Merrill Lynch. Podobnego zdania są inwestorzy, którzy wyprzedając akcje banków, zweryfikowali ich wskaźnikowe wyceny do dawno nienotowanych poziomów. Wskaźnik cena do zysku dla WIG-Banki wynosi już niespełna 10. W szczycie hossy sięgał 25. Kurczy się też premia, z jaką akcje krajowych instytucji notowane były wobec zachodnich konkurentów, co uzasadniano zdecydowanie lepszymi perspektywami wzrostu zysków. Teraz optymistów już nie ma, dzięki czemu wspomniana premia w rok spadła z 75 do nieco ponad 40 proc.