Sąd federalny odrzucił oskarżenie skierowane przeciwko bankom inwestycyjnym przez inwestorów, którzy stracili tysiące dolarów w okresie internetowego boomu. Kilka miesięcy wcześniej banki musiały jednak wypłacić 1,4 mld USD odszkodowań inwestorom instytucjonalnym.
Banki inwestycyjne z Wall Street mogą się cieszyć. Sąd odrzucił pozew przeciw Merrill Lynch i trzem innym instytucjom, które inwestorzy obarczali winą za straty w związku z inwestycjami w spółki internetowe w czasie boomu w tej branży w latach 90. Kilka miesięcy temu nie poszło jednak tak gładko i banki na czele z Merrill Lynch oraz Credit Suisse First Boston musiały wypłacić 1,4 mld USD (5,4 mld zł) odszkodowań. Tego zażądała od nich SEC, amerykańska komisja papierów wartościowych.
Zdaniem sędziego, inwestorzy nie byli w stanie udowodnić, że Merrill Lynch wraz z Henrym Blodgetem, szefem analityków sektora internetowego (wydając pozytywną rekomendację dwóch spółek internetowych: 24/7 Real Media oraz Interliant), doprowadzili ich niemal do bankructwa. Dlatego też sąd odrzucił wniosek o wszczęcie postępowania przeciw bankom.
Według sędziego, inwestorzy — „spekulanci wysokiego ryzyka próbowali połączyć toczące się koło w kasynie, które wabi tysiące graczy z fantazją olimpijskich bogaczy”.
Sąd oddalił także oskarżenie przeciw trzem pozostałym bankom: Goldman Sachs, Morgan Stanley i Credit Suisse First Boston, które z kolei wydały rekomendację spółki telekomunikacyjnej Covad Communications.
Inwestorzy pozytywnie przyjęli decyzję amerykańskiego sądu. Akcje Credit Suisse poszły w górę prawie o 6 proc.
Rosły także akcje Goldman Sachs — o ponad 2 proc. oraz Morgan Stanley i Merrill Lynch — o ponad 1,5 proc.