Barlinek tanieje, ale nie odkłada emisji

Katarzyna Sadowska
opublikowano: 2008-07-17 09:59

Spadki na giełdzie nie oszczędziły Barlinka. Tylko od końca czerwca, gdy walne zgromadzenie akcjonariuszy przegłosowało podwyższenie kapitału zakładowego, akcje producenta deski podłogowej straciły na wartości ponad 20 proc. W czwartek, mimo silnego rynku, spółka rozpoczęła handel z ponad 4-procentową stratą. Czy w tej sytuacji przeprowadzanie emisji z prawem poboru ma sens?

- Oczywiście. Mamy określone plany inwestycyjne i nie zmieniamy decyzji – mówi Mariusz Gromek, przewodniczący rady nadzorczej Barlinka.

Prace nad prospektem emisyjnym dobiegają już końca.

- W najbliższych dniach powinien trafić do Komisji Nadzoru Finansowego – twierdzi Mariusz Gromek.

Spółka chce wyemitować od 32,9 do 48,4 mln nowych akcji. Posiadaczom dwóch „starych” papierów przysługiwać będzie prawo objęcia jednej akcji nowej emisji. Dniem ustalenia prawa poboru jest 27 września. Zarząd nie ustalił jeszcze ceny papierów więc nie wiadomo dokładnie, ile Barlinek pozyska z emisji. Spółka jednak przekonana o powodzeniu oferty. Objęcie wszystkich przysługujących papierów zadeklarował główny akcjonariusz Michał Sołowow.

- Minimum mamy zagwarantowane, ale jestem pewien, że sprzedamy sto procent akcji. W obecnej sytuacji na giełdzie tym bardziej warto kupować – mówi Mariusz Gromek.

Emisja pomoże w sfinansowaniu rozwoju Barlinka w najbliższych latach (spółka chce zainwestować ponad 700 mln zł).

- Na razie poziom zadłużenia oceniamy, jako bezpieczny, ale gdybyśmy mieli finansować wszystkie inwestycje z kredytów – zbliżyłby się do granicy. Dlatego robimy emisję – wyjaśnia Mariusz Gromek.

Więcej o planach Barlinka dowiesz się z czwartkowego "Pulsu Biznesu". Zapraszamy do lektury!