LUKSEMBURG/BRUKSELA (Reuters) - Belgijski minister finansów Didier Reynders, zbagatelizował we wtorek ostatni spadek kursu euro, ale dodał, że interwencja na rynku walutowym wciąż jest środkiem, którego może użyć bank centralny. Reynders przewodniczył poniedziałkowemu spotkaniu ministrów finansów państw strefy euro.
"Nasze obawy dotyczące euro są takie same od kilku miesięcy" - powiedział Reynders dziennikarzom. "Chodzi nam przede wszystkim o to, by wspólna waluta umożliwiała wysoki wzrost przy niskiej inflacji".
"Interwencja jest dostępnym narzędziem, którego może użyć bank centralny i to wszystko co mam w tej sprawie do powiedzenia" - dodał.
Belgijski minister przyznał, że spowolnienie gospodarcze w USA i w Japonii w połączeniu z ostatnim wzrostem cen ropy pogarsza krótkookresową perspketywę wzrostu gospodarczego dla Europy, ale dodał że w średniej perspektywie jest optymistą.
Reynders powtórzył, że państwa strefy euro chcą prowadzić dialog z producentami ropy, który ma doprowadzić do utrzymania ceny za baryłkę w przedziale 22-28 dolarów.
W wywiadzie dla telewizji Reutera szef Eurogrup powiedział, że jednym z głównych tematów poniedziałkowego spotkania ministrów finansów strefy euro była sytuacja gospodarcza Niemiec.
"Rozwój sytuacji gospodarczej Niemiec jest głównym zmartwieniem państw strefy euro" - powiedział belgijski minister. ((Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, fax +48 22 653 9780, [email protected]))