Jesteśmy podejrzliwi i ostrożni w odniesieniu do ubiegłotygodniowego rajdu indeksów. Uważamy, że wcale nie oznaczał on osiągnięcia poziomu dna – twierdzą stratedzy pod kierownictwem Inigo Fraser-Jenkinsa




Podkreślają, że „…nadal mamy do czynienia z ogromną niepewnością co do długości okresu blokowania i przestoju w głównych gospodarkach”.
Bernstein zwraca uwagę, że do czasu zniesienia środków blokujących i wznowienia wydatków przez konsumentów nie będzie wystarczającego wzrostu popytu, aby stymulować duże gospodarki.
Stratedzy uważają, że patrząc na wyceny amerykańskich akcji i biorąc pod uwagę „bezprecedensowy” spadek rentowności obligacji, nieuprawnione jest porównywanie relacji ceny do zysku do poziomów historycznych i lepiej jest zbadać przyszłą premię za ryzyko kapitałowe. Bernstein spodziewa się, że premia za ryzyko zysku w USA - lub zwrot z akcji przewyższający zwrot z obligacji rządowych - w 2021 r. wyniesie 6,5 proc., ale nie więcej, co jest bliskie wcześniejszym szczytom.