Wiadomość o osiągnięciu podczas weekendu między negocjatorami USA i Chin porozumienia dotyczącego handlu wywołała w poniedziałek wzrost indeksów amerykańskich rynków akcji do nowych rekordowych wartości po szczytach zanotowanych w piątek w reakcji na dane o inflacji. Dalszy apetyt na ryzyko spowodował, że VIX, czyli tzw. indeks strachu spadł do najniższej wartości do 1,5 miesiąca.
Popyt skupiał się w poniedziałek głównie na akcjach spółek, które mogą najbardziej skorzystać na deeskalacji konfliktu USA-Chiny, czyli technologicznych blue chipach. S&P 500 Equal Weighted (0,5 proc.), który daje wszystkim spółkom tą samą „wagę”, wzrósł ponad dwa razy słabiej niż S&P500. Sam Stovall, główny strateg inwestycyjny w CFRA Research mówił w CNBC, że „wiele prognoz dla sektora technologicznego nie uwzględniało korzyści płynących z Chin, więc po ponownym uwzględnieniu Chin w tym równaniu, jest to dość optymistyczne dla rynków”. Stovall uważa również, że akcje spółek o małej i średniej kapitalizacji mogą być wkrótce lepiej notowane o ile zgodnie z oczekiwaniami Fed będzie kontynuował luzowanie polityki pieniężnej i znikną obawy recesji. Jest przekonanie, że w środę Federalny Komitet Otwartego Rynku obniży stopy o 25 pkt bazowych, jak to zrobił we wrześniu.
Wśród spółek technologicznych największym wzrostem kursu w S&P500 oraz najwyższą w historii wartością wyróżniał się Qualcomm (11,1 proc.), który ogłosił wejście do rywalizacji z Nvidią (2,8 proc.) i AMD (2,7 proc.) oferując od przyszłego roku własne chipy AI stosowane w centrach danych. Indeks branży półprzewodnikowej PHLX Semiconductor (2,74 proc.) osiągnął rekordową wartość.
Wśród najmocniej drożejących spółek z S&P500 znalazły się również Super Micro Computer (6,8 proc.) oraz Tesla (4,3 proc.). W grupie spółek o największych spadkach kursów tkwił przez niemal całą sesję Newmont (5,7 proc.), największy koncern wydobywczy złota. Jego wartość spadła już o 17 proc. od kiedy w ubiegły wtorek rozpoczęła się korekta notowań kruszcu, kontynuowana również podczas dzisiejszej sesji.
W S&P500 wzrosły kursy prawie dwóch trzecich spółek z indeksu. Popyt przeważał w 9 z 11 głównych segmentach indeksu. Najmocniej drożały spółki usług telekomunikacyjnych (2,3 proc.), IT (2,0 proc.) i dyskrecjonalnych dóbr konsumpcyjnych (1,5 proc.). Najsłabiej notowane były spółki dostarczające dobra codziennego użytku (-0,3 proc.) i materiałowe (-0,25 proc.).
W Średniej Przemysłowej Dow Jones zdrożało 21 z 30 spółek. Kursy technologicznych rosły najmocniej. Na szczycie tabeli znalazły się Nvidia (2,8 proc.), Apple (2,3 proc.) i IBM (1,8 proc.). Na dole dominowała „stara gospodarka”: Walmart (-1,6 proc.), Nike (-0,75 proc.) i Honeywell International oraz Procter & Gamble (po -0,5 proc.).
W Nasdaq Composite, choć osiągnął rekordową wartość, większość z 3,3 tys. spółek z indeksu taniała. Inaczej było w węższym Nasdaq 100 (1,8 proc.), w którym wzrosły kursy 76 spółek. Indeks „wspaniałej siódemki” wzrósł o 2,6 proc., wyraźnie mocniej niż rynek. Drożały akcje wszystkich spółek z tej grupy. Najmocniej Tesli (4,3 proc.), Alphabet (3,6 proc.) i Nvidii (2,8 proc.). Popytu nie hamowały obawy rozczarowania zbliżającą się w tym tygodniu publikacją raportów przez pięć technologicznych blue chipów z tej grupy. W środę przedstawią je Meta Platforms (1,7 proc.), Microsoft (1,5 proc.) i Alphabet (3,6 proc.), a dzień później Amazon (1,2 proc.) i Apple (2,3 proc.).
