Kurs złota oddalał się we wtorek od psychologicznego poziomu 4000 USD, poniżej którego spadł w poniedziałek po raz pierwszy od ponad dwóch tygodni. Powodem jest utrzymywanie się wciąż apetytu na ryzyko na rynkach oraz zbliżająca się kolejna obniżka stóp procentowych w USA. Ole Hansen, dyrektor ds. strategii surowcowej w Saxo Bank uważa, że złoto zacznie drożeć dopiero w przyszłym roku. Wskazuje wcześniejsze okresy konsolidacji. Przypomniał, że ostatni, z kwietnia, trwał cztery miesiące.
Branża nadal oczekuje prawie 5000 USD za uncję złota za rok
Tymczasem w branży nie słabnie optymizm co do dłuższych perspektyw notowań kruszcu. Bloomberg poinformował, że konsensus prognoz uczestników konferencji London Bullion Market Association w Kioto, największego corocznego spotkania branży, wskazywał na oczekiwanie iż za rok złoto będzie notowane po 4980,30 USD. Jako główny czynnik wpływający na wzrost ceny kruszcu wymieniano przede wszystkim popyt generowany przez banki centralne. Zwracano uwagę, że bank Korei Południowej zasygnalizował właśnie możliwość zwiększenia rezerw złota po raz pierwszy od ponad dekady. Na dalsze zakupy kruszcu przez banki centralne jako „stały czynnik” powodujący wzrost ceny wskazał również Instytut Inwestycyjny BlackRock.
Na zamknięciu sesji na Comex kurs uncji złota z wiodących, październikowych kontraktów spadał o 35,70 USD, czuli 0,9 proc., do 3966,20. To jego trzecia zniżka z rzędu. Od rekordowego zamknięcia z 20 października złoto staniało już o 8,54 proc. Złoto z najmocniej handlowanych, grudniowych kontraktów taniało we wtorek nawet do 3901 USD, ale na zamknięciu kurs spadał o 0,9 proc. do 3983,10 USD. Na rynku kasowym cena uncji złota spadała we wtorek do 3887,03 USD i było wtedy o 11 proc. tańsze niż 20 października, kiedy osiągnęło rekordową cenę. Sygnał korekty technicznej zmobilizował pewien popyt i obecnie kurs wynosi 3954,47 USD i spada o 0,7 proc.
