Choć Boeing robi postępy w produkcji samolotu 737 MAX, wciąż zmaga się z problemami przy nowym modelu 777X. Koncern poinformował, że pierwsze dostawy tej maszyny zostały przesunięte na 2027 rok, co oznacza kolejne opóźnienie względem poprzednich planów zakładających premierę w 2026 r. Pierwotnie samolot miał trafić do klientów już w 2020 roku – siedem lat po rozpoczęciu prac.
Boeing zwiększył tempo montażu modelu 737 MAX
Dyrektor generalny Kelly Ortberg przyznał w październiku, że proces certyfikacji maszyny nie przebiega zgodnie z harmonogramem i wymaga jeszcze „ogromu pracy”. Zaznaczył jednak, że nie wykryto żadnych nowych usterek technicznych.
Po uwzględnieniu najnowszego odpisu Boeing poniósł już łączne koszty rzędu około 15 mld USD związane z programem 777X.
Po latach problemów z kontrolą jakości i opóźnieniami produkcji flagowego modelu 737 MAX firma stopniowo zwiększa tempo montażu. Na początku października uzyskała zgodę Federalnej Administracji Lotnictwa na podniesienie miesięcznej produkcji 737 MAX do 42 samolotów – po zniesieniu limitu 38 sztuk obowiązującego od stycznia 2024 r. Ograniczenie to wprowadzono po incydencie z oderwaniem panelu w jednym z nowych samolotów w trakcie lotu.
Boeing ograniczył straty mimo wysokich kosztów
W trzecim kwartale Boeing odnotował stratę netto w wysokości 5,34 mld USD (7,14 USD na akcję) wobec 6,17 mld USD (9,97 USD na akcję) rok wcześniej.
We wrześniu producent dostarczył 55 samolotów – najwięcej w tym miesiącu od 2018 roku. To znaczny wzrost wobec 33 maszyn przekazanych klientom rok wcześniej, gdy produkcję zakłócił strajk 33 tys. pracowników fabryk na północno-zachodnim wybrzeżu USA.
W branży lotniczej dane o dostawach mają kluczowe znaczenie, ponieważ większość płatności od klientów trafia do producenta dopiero po przekazaniu samolotów, co czyni ten wskaźnik istotnym miernikiem przychodów i przepływów pieniężnych.