Bez obaw po wygranej Francoisa Hollande’a

Krzysztof Wołowicz
opublikowano: 2012-04-25 00:00

RYNKI

Niedzielne wybory prezydenckie we Francji zgodnie z oczekiwaniami przyniosły zwycięstwo kandydata socjalistów Francois Hollande’a. Przed nami jeszcze druga tura — 6 maja — jednak w opinii obserwatorów przyszłym prezydentem zostanie właśnie Hollande. Wydaje się, że po początkowych obawach związanych z jego wypowiedziami w kampanii wyborczej obecnie zaczyna przeważać opinia, że chodzi jedynie o „uzupełnienie” postanowień paktu o zapisy wspierające wzrost gospodarczy.

Taka łagodniejsza interpretacja powinna zadowolić rynki. Wpisuje się ona w historyczne prawidłowości dotyczące rządów socjalistów. Od lat 80. ubiegłego wieku socjaliści rządzili we Francji przez 14 lat. W tym czasie średni poziom deficytu budżetowego w relacji do PKB wynosił 3,6 proc. Rządy prawicy to okres 17 lat, a średni poziom deficytu to 4,1 proc. Przyjmując jako wyznacznik poziom 3 proc. deficytu do PKB zapisany w traktacie z Maastricht, Francja w okresie rządów socjalistów nie spełniała tego kryterium przez 40 proc. tego czasu, a za rządów prawicy przez 59 proc. Deficyt budżetowy we Francji w okresie rządów socjalistów był niższy niż za rządów prawicy. Rynki to wiedzą i dlatego rentowności 10-letnich francuskich obligacji skarbowych pozostały wciąż poniżej poziomu 3,1 proc.