W jakiej kondycji był system ochrony zdrowia przed pandemią? W jakiej kondycji jest teraz? Które problemy pandemia najbardziej uwidoczniła? Jak w nowej sytuacji odnalazły się placówki prywatnej opieki zdrowotnej? Co zmieniły teleporady i czy ta forma kontaktu z lekarzem zostanie z nami już na zawsze? O tym rozmawiamy w dzisiejszym Podcaście Antykryzysowym.
- System ochrony zdrowia przed pandemią był w lepszej sytuacji, ale nie był w dobrej sytuacji. Z wieloma problemami borykamy się już wiele lat. To są kilkunastoletnie zaniedbania w systemie ochrony zdrowia. Przede wszystkim zawsze brakowało odpowiedniego finansowania. I to ten główny problem, który narastał w ciągu ostatnich lat. Kiedy się granice otworzyły i nasze kadry medyczne mogły pracować bez żadnych problemów poza granicami Polski, to wtedy następował też wypływ kadr, a na uczelniach nie otwierano więcej miejsc czy więcej specjalizacji. Problemem, który wyjątkowo uwidocznił się w czasie pandemii jest oczywiście brak kadry medycznej, zarówno kadry lekarskiej, jak i kadry pielęgniarskiej - mówi Anna Rulkiewicz, prezes Lux Med.
- Wiadomo, że jeżeli system zdrowotny przed pandemią nie był w dobrej kondycji, to pandemia uwidoczniła bardzo mocno wszystkie jego słabości, pogłębiła te słabości. Tu oczywiście, już abstrahując od finansowania, pandemia spowodowała, że tak naprawdę przestaliśmy leczyć się albo leczyliśmy w bardzo wąskim zakresie choroby inne niż COVID-19. W związku z tym cały system tak naprawdę został skierowany do walki z wirusem, by leczyć pacjentów covidowych, co spowodowało rosnący dług zdrowotny pacjentów - dodaje Rulkiewicz.
- Jak by mnie pani zapytała o tę główną lekcję z pandemii, to ja pani powiem, że dla mnie główną lekcją jest, że nie będzie ekonomii, nie będzie gospodarki, nie będzie zadowolenia, nie będzie szczęścia bez zdrowia. O zdrowiu się mówiło, że to dziura bez dna, co się w nią nie włoży, to wyleci. Zawsze zdrowie było problemem. Tylko zdrowie rozłożyło gospodarkę - mówi Anna Rulkiewicz.