Od kilku miesięcy branża windykacyjna zapowiadała, że w 2014 r. na rynek trafią pierwsze duże pakiety wierzytelności hipotecznych. Getin za 230 mln zł sprzedał Krukowi przeterminowane kredyty hipoteczne o nominalnej wartości 710 mln zł. Jest to transakcja bezprecedensowa, o przełomowym znaczeniu z co najmniej trzech powodów — ze względu na wartość transakcji, rodzaj wierzytelności i sposób finansowania. Takiej sumy wydanej jednorazowo rynek wierzytelności jeszcze nie widział. Dość powiedzieć, że Kruk, lider branży, w całym 2013 r. wydał na skup długów 367 mln zł.
Po raz pierwszy w ręce windykatora przeszedł też tak duży portfel detalicznych wierzytelności zabezpieczonych hipoteką. Wcześniej już zdarzały się takie transakcje, ale na niewielkie kwoty. Po trzecie wreszcie — sposób sfinansowania transakcji też odbiega od standardu. Getin sprzedał Krukowi wierzytelności, równocześnie udzielając mu kredytu rewolwingowego na 260 mln zł. Nie chodzi tylko o to, że jest to największy kredyt w branży windykacyjnej, ale rzecz również o to, że spółki windykacyjne dotychczas nie były specjalnie rozpieszczane przez banki pod względem dostępu do finansowania.
Dwie pieczenie Getinu
— To potężna inwestycja jak na polski rynek. Cena jest wyraźnie wyższa niż pakietów niezabezpieczonych. Pojawia się pytanie, czy nie wpłynie to negatywnie na marże w Kruku — komentuje Iza Rokicka, analityk Ipopema Securities. Jej zdaniem, dla Getinu transakcja ma zdecydowanie pozytywny wydźwięk głównie ze względu na poprawę jakości portfela kredytowego.
Iza Rokicka wylicza, że po upłynnieniu przeterminowanych hipotek wskaźnik kredytów straconych w banku zmniejszy się o ok. 2 pkt proc. i wyniesie nieco powyżej 8 proc. To wciąż wysoko, jak na branżę bankową, ale znacznie niżej niż przed umową z Krukiem. Przy okazji tej transakcji Getin upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu: sprzedał przeterminowane długi i udzielił największego w swojej historii finansowania firmowego, istotnie zwiększając portfel kredytów korporacyjnych.
Miliardy w hipotekach
Krzysztof Rosiński, prezes banku, zapowiada kolejne licytacje wierzytelności i planuje w całym roku upłynnić przeterminowane kredyty o nominale około 1 mld zł. Do tej pory sprzedał ich za ponad 600 mln zł, licząc bez odsetek. Pakiet kupiony przez Kruka to około 480 mln zł kapitału plus odsetki. Potężny zastrzyk kredytów z Getinu nie zaspokoił apetytu Kruka.
— Przed nami jeszcze trzy kwartały i zgodnie z naszą strategią chcemy aktywnie uczestniczyć we wszystkich aukcjach portfeli wierzytelności konsumenckich niezabezpieczonych, zabezpieczonych hipotecznie oraz korporacyjnych — mówi Piotr Krupa, prezes spółki.
Iza Rokicka uważa, że transakcja między Krukiem a Getinem rzeczywiście może otworzyć rynek wierzytelności hipotecznych, ale przewiduje, że transakcji na podobną kwotę w tym roku raczej już nie zobaczymy.
— To kwota niewyobrażalnie wielka jak na nasze warunki, przekraczająca możliwości finansowe krajowych spółek — twierdzi Iza Rokicka.
Możliwe jednak, że na rynek wejdą zagraniczni gracze, którzy już zresztą interesowali się przetargiem w Getinie. Paweł Szewczyk, prezes Kredyt Inkaso, mówi, że na niedawnej konferencji w Londynie, poświęconej rynkowi windykacyjnemu, duże europejskie fundusze inwestycyjne deklarowały zainteresowanie transakcjami w Polsce, jeśli ich wartość przekroczy 50 mln EUR. Jego zdaniem, w tym roku banki mogą wystawić na sprzedaż długi hipoteczne o nominale 3-4 mld zł. Jeśli przyjąć za punkt odniesienia cenę, jaką Kruk zapłacił Getinowi, to na kupno przeterminowanych kredytów windykatorzy musieliby znaleźć ponad 1 mld zł. Według danych Komisji Nadzoru Finansowego, na koniec stycznia bilanse banków obciążały przeterminowane kredyty hipoteczne o wartości 10,7 mld zł. To 3,1 proc. całego portfela hipotecznego.